W Senacie istniało podejrzenie, że jeden z pracowników parlamentu może być zarażony koronawirusem
Czwartek był bardzo nerwowym dniem w Senacie. Marszałek Tomasz Grodzki długo przesuwał początek obrad izby, po czym ogłosił, że wszyscy senatorowie mogą trafić na kwarantannę. Prawo i Sprawiedliwość mówi o nieodpowiedzialności i przekonuje, że działania marszałka nie służą walce z epidemią.
Marszałek Senatu długo trzymał senatorów w niepewności.
– Jedna z osób z obrębu Senatu w tej chwili podlega. Czekamy na wynik dotyczący tego, czy jest zarażona wirusem korona – powiedział Grodzki.
Jeśli okazałoby się, że wynik byłby dodatni, wszystkich senatorów czekałaby kwarantanna i dwukrotne przejście testów na koronawirusa.
Nad tym co działo się w Senacie, nikt nie panował. Tak przynajmniej wskazywał wicemarszałek Izby Stanisław Karczewski.
– Marszałek @profGrodzki od godzin porannych stwarza zagrożenie epidemiologiczne dla ponad dwustu osób senatorów, dziennikarzy i pracowników – napisał Stanisław Karczewski, wicemarszałek Senatu.
Marszałek @profGrodzki od godzin porannych stwarza zagrożenie epidemiologiczne dla ponad dwustu osób senatorów, dziennikarzy i pracowników. Straszy nas kwarantanną. Miał informacje o zagrożeniu koronawirusem i nic z nią nie zrobił. To skrajna nieodpowiedzialność.
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) March 12, 2020
Błędy marszałkowi wytykał senator Marek Pęk z PiS-u.
– Narażacie Państwo, w tym szczególnie pan marszałek, Senat na konkretne skutki zdrowotne, medyczne – powiedział senator Marek Pęk.
Ale marszałek chciał procedować dalej.
– Zadaniem konstytucyjnym Senatu jest dołożyć wszelkich starań, aby z tą epidemią jak najskuteczniej i jak najlepiej walczyć – przekonywał marszałek Grodzki.
Pytanie tylko czy to, co działo się w Senacie i to jaki przebieg miały obrady, na pewno służyło walce z epidemią.
– Senatorowie bezczynnie siedzą w Senacie po licznych przerwach ogłaszanych przez Pana Marszałka, czekając na wynik badania #koronawirus. Natomiast pracownicy Senatu porozchodzili się do domów. Prawdziwym zagrożeniem jest sam Marszałek – wskazał Stanisław Karczewski.
Senatorowie bezczynnie siedzą w Senacie po licznych przerwach ogłaszanych przez Pana Marszałka czekając na wynik badania #koronawirus natomiast pracownicy Senatu porozchodzili się do domów 😡. Prawdziwym zagrożeniem jest sam Marszałek 😤
— Stanisław Karczewski (@StKarczewski) March 12, 2020
Wreszcie – po kilku godzinach – marszałek ogłosił senatorom, że kwarantanny nie będzie.
– Osoba, której dotyczyło testowanie, wynik jest ujemny – podkreślił Grodzki.
Tomasz Grodzki postanowił jednak pouczać rząd. W myśl tego, co mówi cała Koalicja Obywatelska.
– Warto zwiększyć dostępność testów dla wszystkich, gdyż to najlepsza metoda oddzielenia zdrowych od chorych i nosicieli bezobjawowych – napisał Tomasz Grodzki.
Informuję, że wynik testu osoby z Senatu, która podejrzewała u siebie infekcję koronawirusem jest ujemny!. To bardzo dobra wiadomość. Warto zwiększyć dostępność testów dla wszystkich gdyż to najlepsza metoda oddzielenia zdrowych od chorych i nosicieli bezobjawowych
— Tomasz Grodzki (@profGrodzki) March 12, 2020
Jednak już wcześniej minister zdrowia tłumaczył, że testy wykonywane są wtedy, gdy jest to uzasadnione. Najpierw poddane im były osoby, które przyjechały z rejonów, gdzie wcześniej pojawił się wirus. Teraz testy robione są wszystkim, którzy mieli kontakt z zarażonymi.
– Mamy w tej chwili w Polsce kilkadziesiąt tysięcy testów z podpisanymi umowami na dostawę kolejnych testów – podsumował prof. Łukasz Szumowski.
Liczba wykonywanych testów będzie rosła. Osiągnie tyle, ile w krajach Europy Zachodniej – zapowiedział minister zdrowia i dodał, że Polska jest jeszcze na innym etapie walki z epidemią.
TV Trwam News