W Polsce zaczęła się deflacja
W Polsce zaczęła się deflacja, ceny nieznacznie spadają, ale gospodarka może ponieść poważne straty. Deflacja może dotknąć także rolników i emerytów. Według GUS w lipcu ogólny poziom cen był o 0,2 proc. niższy niż rok wcześniej.
Jeśli towary tanieją, klienci wstrzymują się z zakupami licząc na jeszcze bardziej atrakcyjne ceny, to skutkuje zastojem w handlu i produkcji. Głównymi przyczynami ujemnej inflacji były spadki cen żywności, głównie warzyw i owoców, a także tańszy transport.
Dr Janusz Szewczak, podkreśla, że spadać będzie PKB i szykuje się spowolnienie gospodarcze wbrew wcześniejszym rządowym optymistycznym zapowiedziom. Analityk gospodarczy dodał, że powraca kryzys gospodarczy.
– Stracić mogą na tym przede wszystkim emeryci i renciści, dlatego że waloryzacja rent i emerytur odbywa się w oparciu o wzrost inflacji, a tej inflacji nie ma. Myślę, że rząd nie wpadnie na pomysł, żeby obniżać w związku z tym emerytury i renty, choć właśnie inflacja powodowała to, że można ją było podwyższać. Z pewnością stracą na tym znacząco producenci. Będą mieli mniej zamówień, mniejszy popyt ze strony konsumentów, a nadal wysokie koszty produkcji. Stracą także eksporterzy, a więc również budżet państwa, za czym idą mniejsze wpływy podatkowe do budżetu. Pogarsza się koniunktura gospodarcza w Polsce i w trzecim, czwartym kwartale będzie większy spadek wskaźników makroekonomicznych w Polsce – zwraca uwagę dr Janusz Szewczak.
Według analityków w sierpniu deflacja jeszcze się pogłębi może potrwać do końca roku. Ekonomiści uważają, że spadek cen skłoni Radę Polityki Pieniężnej do obniżek stóp procentowych.
RIRM