W leczeniu raka prostaty kluczowy jest czas – alarmują specjaliści
W leczeniu raka kluczowy jest czas. Nie zawsze jednak system walki z nowotworem, jaki jest stosowany w Polsce, pozwala realnie pomóc pacjentom. Dzieje się tak choćby w przypadku raka prostaty – alarmują specjaliści. Tutaj skuteczne leczenie – przy pomocy leków – jest dostępne dopiero, gdy pojawią się przerzuty.
Przez lata rak płuc był najczęstszym nowotworem u mężczyzn. Teraz większym zagrożeniem stał się jednak rak prostaty. To przez niego w Polsce umiera rocznie ponad 5 tys. mężczyzn.
– Osiągnęliśmy ten poziom doganiając świat. Na świecie już od wielu lat rak prostaty był najczęstszym nowotworem – mówi dr n. med. Iwona Skoneczna.
Jak wskazują specjaliści, skuteczne leczenie zależy od jak najszybszego wykrycia choroby. Następnie można rozpocząć terapię. Są dwa sposoby:
– Jedno to jest go wyciąć, a drugie to zniszczyć tego raka za pomocą radioterapii – zaznacza dr Iwona Skoneczna.
Często stosowana jest też hormonoterapia. W zależności od rozwoju choroby leczenie trwa od sześciu miesięcy do 2 lat.
– Często panowie mówią: „tutaj pan miał raka tak leczonego, a ja inaczej”. Tak, bo to leczenie i rekomendacje mogą się bardzo różnić – podkreśla onkolog.
Problem pojawia się wtedy, gdy organizm pacjenta nie reaguje na działanie podawanych hormonów. W przypadku, kiedy nie ma jeszcze przerzutów, chory nie jest dalej leczony.
– Problem polega na tym, że refundacja leków w Polsce stosowanych w leczeniu raka prostaty jakby zgubiła ten etap – mówi dr n. farm. w szpitalu wolskim, Leszek Borkowski.
W leczeniu raka prostaty kluczowy jest czas. A są momenty, że lekarz przez taki, a nie inny system może niewiele.
– Dochodzimy tutaj do paradoksalnej sytuacji, że urolog i onkolog musi siedzieć z założonymi rękami i czekać, aż się pacjentowi pogorszy- dodaje farmakolog kliniczny.
Dr Leszek Borkowski przekonuje, że potrzebne są zmiany. To, co dzieje się dziś, uderza w wizerunek służby zdrowia, a przede wszystkim w pacjenta.
TV Trwam News