Ukraina po raz kolejny ucieka przed odpowiedzialnością za zbrodnię z przeszłości
Zmienił się prezes ukraińskiego IPN, ale narracja w sprawie ludobójstwa na Wołyniu pozostaje ta sama. Nowy szef placówki Anton Drobowycz twierdzi, że mówienie o ludobójstwie jest nieporozumieniem.
Były prezes ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz wielokrotnie twierdził, że zbrodnia na Wołyniu była efektem polsko-ukraińskiego konfliktu. Stąd jego wnioski, że rzeź na Polakach nie była ludobójstwem.
– Przygotował takich młodych ludzi, jak właśnie obecny szef do tego, żeby iść w zaparte i twierdzić, że tutaj Ukraińcy żadnej winy za to nie ponoszą – powiedziała politolog dr Lucyna Kulińska.
I właśnie teraz tę narrację kontynuuje następca Wiatrowycza Anton Drobowycz.
– Mowa o ludobójstwie dokonanym przez Ukraińców na Polakach to nieporozumienie – oświadczył Anton Drobowycz, prezes ukraińskiego IPN w wypowiedzi dla polukr.net.
Drobowycz twierdził, że po obu stronach miały miejsce ataki na ludność cywilną.
– Nie może być tak, że zbrodnie popełniały obie strony, a winna jest tylko jedna – zaznaczył prezes ukraińskiego IPN.
– Niezależnie od tego, jakie będą dzisiaj padały słowa z ust ukraińskich polityków, zbrodnia wołyńska była ludobójstwem – odpowiedział europoseł PiS Joachim Brudziński.
I przypomina, że to banderowcy, dziś tak chętnie gloryfikowani na Ukrainie, stali za straszliwą zbrodnią.
– Ludobójstwo wykonane przez banderowców przeszło do historii jako jeden z najbardziej porażających, poruszających, zbrodniczych aktów, jakie ludzie zgotowali ludziom – podkreślił Joachim Brudziński.
Przeciwko gloryfikacji zbrodniarzy zaprotestowali ambasadorowie Polski i Izraela na Ukrainie. Ich reakcja nie dotyczyła wprost wypowiedzi szefa ukraińskiego IPN, ale np. tego, że na gmachu administracji państwowej w Kijowie wyeksponowano baner z wizerunkiem Stepana Bandery.
– Pamiętając o naszych niewinnych braciach i siostrach zamordowanych w latach 1939–1945 (…) my, Ambasadorowie Polski i Izraela, uważamy, że wynoszenie do chwały osób, które aktywnie promowały czystki etniczne, jest obrazą, która przynosi efekt przeciwny do zamierzonego w walce z antysemityzmem i w procesie pojednania naszych Narodów – oświadczyli: Bartosz Cichocki, ambasador Polski na Ukrainie i Joel Lion, ambasador Izraela na Ukrainie.
– Nie możemy się zgodzić z tym, że Ukraina nie jest w stanie przyznać się do zbrodni, która została popełniona na narodzie polskim przez naród ukraiński – dodał historyk dr Robert Derewenda.
Polska w walce z kłamstwem na temat Wołynia, w relacjach z Ukrainą może tak naprawdę niewiele – mówiła politolog dr Lucyna Kulińska.
– Jesteśmy, aby badać cokolwiek, skazani na ich decyzję – powiedziała dr Lucyna Kulińska.
I dopiero teraz Ukraina pozwoliła na jakiekolwiek prace polskiego IPN za wschodnią granicą.
– W czasie tych ekshumacji wyjdzie na jaw, jak brutalnie były dokonywane te zbrodnie – oznajmił dr Robert Derewenda.
Ukraina – po zezwoleniu na ekshumacje – oczekuje od Polski odbudowy zniszczonych, legalnych upamiętnień ukraińskich. To także słowa nowego szefa ukraińskiego IPN-u.
TV Trwam News