[TYLKO U NAS] W. Osadczy: Jest pewne przyzwolenie na to, co robi Saakaszwili
Na pewno znajdzie się jakiś haczyk prawny, żeby zakwalifikować tę działalność jako antypaństwową. Są to pewne mechanizmy mające na celu przejęcie władzy – powiedział w rozmowie z Radiem Maryja prof. Włodzimierz Osadczy. Odniósł się w ten sposób do aresztowania byłego prezydenta Gruzji Micheila Saakaszwilego.
Micheil Saakaszwili został wyprowadzony z domu, w którym mieszka w Kijowie i wsadzony do policyjnego samochodu. Przeciwko temu protestowali zgromadzeni tam zwolennicy byłego prezydenta; na miejscu doszło do starć z policją. Były prezydent Gruzji został jednak uwolniony z rąk policji przez swoich zwolenników. Polityk wyszedł z policyjnej furgonetki, którą miał być odwieziony na komisariat i rozmawia z ludźmi. Obecna na miejscu policja nie interweniowała.
– Od pewnego czasu obserwujemy dość dziwne wydarzenia związane z aktywnością Pana Saakaszwilego, który – jak pamiętamy – w dość skandaliczny sposób przekroczył granicę ukraińsko-polską, czyli nie miał ważnych dokumentów. Mimo to Straż Graniczna przymknęła na to oczy. Jest więc pewne poparcie tego, co robi Saakaszwili – powiedział Włodzimierz Osadczy.
Profesor zaznaczył, że wydarzenia te będzie można zakwalifikować jako takie, które mają doprowadzić do przejęcia władzy.
– Na pewno znajdzie się jakiś haczyk prawny, żeby zakwalifikować tę działalność jako antypaństwową. Są to pewne mechanizmy mające na celu przejęcie władzy. Poza przekazem medialnym jest jednak jeszcze ukryta część, o której nie wiemy, a która ma ogromne znaczenie – wskazał.
Wpływ na władzę na Ukrainie mają różne koneksje i interesy oligarchów, wśród których swoich zwolenników ma także Saakaszwili. Byłego prezydenta Gruzji popierają także m.in. Stany Zjednoczone.
– Klany oligarchiczne rządzące na Ukrainie to środowiska związane z różnymi środowiskami geopolitycznymi. Na Pana Saakaszwilego pozytywnie patrzyły Stany Zjednoczone. Do jego postępowań z wielką wyrozumiałością odniósł się także Pan Walker. Podkreślił, że w żaden sposób nie powinien być on represjonowany. Ta gra pozakulisowa, o której dokładnej wiedzy nie posiadamy, uwarunkuje kolejne losy Saakaszwilego – dodał.
RIRM