[TYLKO U NAS] Prof. M. Piotrowski: Wiele miesięcy temu pytałem, czy polska dyplomacja jeszcze istnieje
Teraz trzeba wylewać wiadrami wodę z zalanej łódki, ale można zapytać, co robiła polska dyplomacja wcześniej? Wiele miesięcy temu pytałem w moim felietonie, czy polska dyplomacja jeszcze istnieje. Po konferencji bliskowschodniej pytanie takie zadają już publicznie inni politycy. Niektórzy dziennikarze piszą wprost, że polska dyplomacja to farsa – mówił profesor Mirosław Piotrowski w niedzielnym felietonie z cyklu „Myśląc Ojczyzna” w TV Trwam.
Europoseł zauważył, że wiele państw odradzało Polsce organizowanie konferencji bliskowschodniej.
– W Parlamencie naszym, tutaj w Brukseli cały czas rezonuje jeszcze sprawa konferencji bliskowschodniej, która zakończyła się niedawno w Warszawie. Polska była jej gospodarzem. Choć kraje Unii Europejskiej odnosiły się do niej z dystansem, to nie jest tajemnicą, że na rękę była ona Stanom Zjednoczonym i Izraelowi. Niektórzy ostrzegali, że kraj nasz nie powinien tak bardzo angażować się w konflikt bliskowschodni, między innymi z Iranem, skoro bezpośrednio nie mamy tam interesów, a przy okazji skonfliktować się z krajami tamtego regionu jest bardzo łatwo – mówił prof. Mirosław Piotrowski.
Zdaniem polityka fakt podjęcia się organizacji tego wydarzenia było próbą umocnienia stosunków z USA.
– Polskie władze, jak sądzę, chciały jednak pokazać poprzez sam fakt organizowania ważnej międzynarodowej konferencji u nas w Polsce, jak bardzo ważny jest nasz kraj pod rządami polityków „dobrej zmiany”. Chcieli też, kolokwialnie rzecz ujmując, „zapunktować” u Amerykanów. W perspektywie jest przecież amerykańska baza w Polsce, mityczny fort Trump itp – powiedział profesor.
Gość TV Trwam zwrócił uwagę na lekceważenie przez ministra Jacka Czaputowicza symptomów niechęci do Polaków.
– Na początku minister Czaputowicz bagatelizował wypowiedź amerykańskiej dziennikarki, która przy okazji organizowanej konferencji mówiła, że powstanie Żydów w getcie warszawskim w 1943 roku było skierowane przeciwko „polskiemu nazistowskiemu reżimowi”. Polski minister komentując tę skandaliczną wypowiedź stwierdził m.in. „nie nadajmy temu zbyt dużej rangi”, ale gdy zaraz potem podczas pobytu w Warszawie, jak donosiły izraelskie media, premier Izraela Benjamin Netanjahu zarzucił Polakom kolaborowanie z nazistami w czasie drugiej wojny światowej, to szef polskiego MSZ-u zaczął ubolewać, że takie słowa izraelskiego premiera były bardzo niewłaściwe – stwierdził europoseł.
Profesor podkreślał, że Polska musi się szanować.
– Polska musi się szanować, ale czy przypadkiem wcześniejsze poczynania polskiego rządu, w tym wycofanie się z ustawy o IPN-ie negocjowane ze służbami specjalnymi Izraela i kolonialna wręcz uległość wobec USA i Brukseli, nie zachęciły ich do takich działań? Teraz trzeba wylewać wiadrami wodę z zalanej łódki, ale można zapytać, co robiła polska dyplomacja wcześniej? Wiele miesięcy temu pytałem w moim felietonie, czy polska dyplomacja jeszcze istnieje. Po konferencji bliskowschodniej pytanie takie zadają już publicznie inni politycy. Niektórzy dziennikarze piszą wprost, że polska dyplomacja to farsa, a na jednym z portali internetowych aktywność ministra spraw zagranicznych Jacka Czaputowicza porównano do „godnego zachowania Jasia Fasoli światowej dyplomacji” – dodał polityk.
RIRM