PAP/EPA

[TYLKO U NAS] Dr T. Teluk o sytuacji wokół Ukrainy: Tutaj Rosja rozdaje karty

Nieodpowiedzialna polityka Angeli Merkel i kolejnego rządu Niemiec doprowadziła do niebezpiecznej sytuacji w Europie, co grozi wybuchem kolejnego wielkiego konfliktu. Możemy powiedzieć, że tutaj Rosja rozdaje karty i zepchnęła NATO do narożnika – mówił w sobotniej audycji „Aktualności dnia” na antenie Radia Maryja dr Tomasz Teluk, politolog, prezes Instytutu Globalizacji.

Wiele państw, w tym Polska, podejmuje ostrą ofensywę dyplomatyczną ws. napiętej sytuacji na linii Rosja-Ukraina.

– Myślę, że elementy dyplomatyczne powoli się wyczerpują, bowiem Rosja działa zupełnie odwrotnie odnośnie tego, co mówi. Kilka dni temu słyszeliśmy o wycofywaniu sił znad granicy, natomiast jest zupełnie odwrotnie – te siły cały czas są powiększane. Mówi się według różnych szacunków, że w okolicach ukraińskiej granicy zgromadzonych jest już od 150 tys. do nawet 190 tys. żołnierzy, także są to siły, które są już w stanie przeprowadzić sprawną operację militarną – zwrócił uwagę gość „Aktualności dnia”.

Jego zdaniem wczesna faza przeprowadzania operacji militarnej już się rozpoczęła.

– Oglądam rozmaite próby ostrzału artyleryjskiego pozycji ukraińskich. Przed chwilą dotarły obrazy, gdzie zastał ostrzelany ukraiński punkt kontrolny, także ten atak militarny ma już miejsce, choć w bardzo ograniczonym zakresie – wskazał dr Tomasz Teluk.

Co więcej, separatyści kontrolujący obwody doniecki i ługański ogłosili mobilizację. Zmuszają więc mieszkańców, aby walczyli przeciwko swojej ojczyźnie.

– To jest typowo rosyjskie działanie zasługujące na potępienie – ocenił politolog.

Do tego dochodzi kampania dezinformacyjna w rosyjskich mediach. Mówią one o ukraińskich wojskach zbliżających się do granicy z Rosją.

– Próbują obracać kota ogonem sugerując, że właściwie to Rosja broni się przed ukraińską agresją – mówił.

Ze strony Rosji pojawiły się nawet doniesienia o organizacji paramilitarnej, która chciała zdetonować broń chemiczną na terenach zajętych przez separatystów. Terroryści mieli posługiwać się językiem polskim. Pokazuje to, że prowokacje nie ograniczają się wyłącznie do uderzania w Ukraińców.

– Te prowokacje mają na celu obarczenie winą za ten konflikt Ukraińców, Zachód i NATO – podkreślił prezes Instytutu Globalizacji.

Dodał, że Zachód kompletnie „przespał” eskalację sytuacji na granicy rosyjsko-ukraińskiej.

– Przecież wiadomo było co najmniej od pół roku, że Rosja wysyła w tym kierunku znaczne ilości wojsk i gromadzi ponadnormatywne dywizje, bataliony, które mogą zostać użyte do ataku na Ukrainę. Zachód kompletnie to ignorował. Wydawało mu się, że rozmawiając z Rosją, składając niejasne deklaracje, dyplomatyczne pogróżki, powstrzyma Władimira Putina, natomiast teraz jest zaskoczony, że taka sytuacja w ogóle ma miejsce. Jest to spóźniona reakcja Zachodu, spóźniona reakcja NATO. Już dawno przy naszych granicach powinny stacjonować wojska NATO, które mogłyby odpowiedzieć w sposób zdecydowany – militarny – na zagrożenie ze strony Rosji – mówił dr Tomasz Teluk.

Tymczasem – jak zaznaczył – wydaje się, że Rosja jest doskonale przygotowana do wojny i wie, co robi.

– Możemy powiedzieć, że tutaj Rosja rozdaje karty i zepchnęła NATO do narożnika – stwierdził politolog.

Choć wiele krajów Zachodu deklaruje solidarność z Ukrainą i krajami Europy Środkowej, istnieją też państwa, które opowiedziały się po stronie Rosji.

– Mówię tutaj przede wszystkim o Niemcach i o Francuzach, dla których Rosja to duży rynek zbytu, którzy importują wiele surowców z Rosji i to, czego oni się boją najbardziej, to jest wzrost cen i zakłócenia w łańcuchach dostaw, natomiast reszta ich nie interesuje – wskazał prezes Instytutu Globalizacji.

Zwrócił uwagę, że sytuacja na Ukrainie nie miałaby miejsca, gdyby nie powstał gazociąg Nord Stream 2.

– Ten gazociąg rozzuchwalił Władimira Putina, bo może on szantażować Europę za pomocą zatrzymania dostaw surowców. Nieodpowiedzialna polityka Angeli Merkel i kolejnego rządu Niemiec doprowadziła do tej niebezpiecznej sytuacji w Europie, co grozi wybuchem kolejnego wielkiego konfliktu – podkreślił dr Tomasz Teluk.

Politolog zaznaczył, że Rosji nie jest w stanie powstrzymać dyplomacja, tylko groźna użycia siły, co pokazał przykład zimnej wojny. Należy też uważać, by nie pozwolić Władimirowi Putinowi na żadne sukcesy. Udana inwazja na Ukrainę mogłaby go bowiem jeszcze bardziej rozzuchwalić. Wówczas mogłoby dojść do próby zajęcia państw bałtyckich, co zdaniem gościa „Aktualności dnia” nie byłoby trudne dla połączonych sił Rosji i Białorusi.

– Trzeba być bardzo ostrożnym i działać zdecydowanie, aby ta sytuacja, z którą mamy do czynienia na Ukrainie, nie rozlała się jeszcze na inne kraje – zwrócił uwagę prezes Instytutu Globalizacji.

Całość rozmowy z dr. Tomaszem Telukiem jest dostępna [tutaj]

radiomaryja.pl

drukuj
Tagi: , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl