[TYLKO U NAS] Dr R. Derewenda: Prywatny kapitał wielkich firm bardzo często jest związany z dawnym systemem komunistycznym
Bardzo często zastanawiamy się, dlaczego nie możemy liczyć na sponsorowanie z prywatnego kapitału inicjatyw społecznych związanych z działalnością patriotyczną. Często z taką pomocą przychodzą spółki Skarbu Państwa czy zagraniczna Polonia. Dzieje się tak właśnie dlatego, że ten prywatny kapitał bardzo często w dużej mierze związany jest z dawnym systemem komunistycznym – powiedział w „Aktualnościach dnia” na antenie Radia Maryja historyk dr Robert Derewenda.
Na rynku pojawiła się publikacja „Resortowe Dzieci. Biznes”. To czwarty tom serii Macieja Marosza, Doroty Kani i Jerzego Tagalskiego. Opisuje on między innymi historię planu transformacji gospodarczej, aferę FOZZ czy historię powstawania poszczególnych fortun.
– Sam fakt, że osoby, które były związane z tajnymi służbami, a już na pewno z PZPR, był już znany. Tyle, że książka wprost wskazuje pewne fakty, tzn. udowadnia tezę, którą znają wszyscy. Wskazuje czarno na białym, w jaki sposób ci ludzie zrobili zawrotną karierę w biznesie po roku 1989 – wskazał historyk.
– Skutki tego są takie, że dzisiaj bardzo często zastanawiamy się, dlaczego nie możemy liczyć na sponsorowanie z prywatnego kapitału inicjatyw społecznych związanych z działalnością patriotyczną. Często z taką pomocą przychodzą spółki Skarbu Państwa czy zagraniczna Polonia. Dzieje się tak właśnie dlatego, że ten kapitał bardzo często w dużej mierze związany jest z dawnym systemem komunistycznym – dodał.
Jak zaznaczył historyk, robienie interesów w czasach PRL nie było proste, a część osób, które chciały się dorobić, szły na układ z tajnymi służbami.
– Samo to, aby można było zrobić interes w PRL było bardzo trudne. Bardzo często osoby, które robiły pierwsze kroki w karierze – chociażby studiując na Zachodzie czy USA albo prowadząc biznes, wyjeżdżając do innych krajów – bardzo często otrzymywały paszporty, zgody na wyjazdy. Już sam ten fakt wskazuje na pewne podejrzenia, dlatego że służby bezpieczeństwa wykorzystywały takie rozmowy o paszport, aby podjąć pewną współpracę. Były osoby, które odmawiały takiej współpracy i nie zrobiły kariery albo im się to utrudniało. Ale były też osoby, które szły na taką współpracę – powiedział dr Robert Derewenda.
– Te osoby korzystały na tym, że miały dostęp do informacji o tym, kiedy i co kupić albo w jaki sposób przekształcić pewne spółki, aby można było skorzystać z tego kapitału i wykupić całość lub część spółki – zaznaczył gość Radia Maryja.
Całość programu można odsłuchać [tutaj].
RIRM