Trwa akcja gaśnicza Biebrzańskiego Parku Narodowego
Już kolejną dobę trwa akcja gaśnicza Biebrzańskiego Parku Narodowego. Pożar pochłonął już kilka tysięcy hektarów powierzchni.
To największy pożar w historii Biebrzańskiego Parku Narodowego.
– Niewielkie zarzewie ognia, które powstało w niedzielę, spowodowało tak ogromny pożar – wyjaśnia nadbryg. Jarosław Wendt, Podlaski Komendant Wojewódzki Państwowej Straży Pożarnej.
Do tej pory ogień pochłonął ponad 6 tys. hektarów powierzchni Parku.
– W tej chwili pożar nie powinien już się dalej rozprzestrzeniać przy tych siłach, które zostały tutaj zadysponowane – uspokaja minister środowiska Michał Woś.
https://twitter.com/MinSrodowiska/status/1253008745115852801
Na miejscu pracuje kilkadziesiąt zastępów ochotniczej i państwowej straży pożarnej. Pomagają też kadeci, żołnierze Wojsk Obrony Terytorialnej i policja.
– Czekamy na sekcję dronową z Warmii i Mazur oraz samochód dowodzenia i łączności z Poznania – mówi rzecznik Podlaskiego Komendanta Wojewódzkiego PSP bryg. Tomasz Gierasimiuk.
Strażacy pracują w trudnych warunkach. Grząski grunt nie pozwala im na użycie ciężkiego sprzętu. W większości działają pieszo przy użyciu podręcznego sprzętu. Żywioł gaszony jest także z powietrza, m.in. przy wykorzystaniu samolotów Lasów Państwowych.
– Dzisiaj podpisałem trzy umowy z Regionalnymi Dyrekcjami Lasów Państwowych na użycie samolotów. Te środki zapewnia Generalna Dyrekcja Lasów Państwowych z Funduszu leśnego. Trzecim źródłem wsparcia będzie Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska – mówi dyrektor Biebrzańskiego Parku Narodowego Andrzej Grygoruk.
Marszałek województwa zapowiada dodatkowe wsparcie finansowe dla strażaków. Wcześniej otrzymali oni 2,5 mln złotych.
– Poza tą sumą jeszcze dodatkowy bonus dla tych, którzy tutaj walczą na pierwszej linii ognia – oświadcza marszałek województwa podlaskiego Artur Kosicki.
Z kolei rząd na walkę z żywiołem przekaże 600 tys. złotych.
TV Trwam News