Toksyczne odpady z Salwadoru nie trafią do Dąbrowy Górniczej
70 ton niebezpiecznych odpadów z Salwadoru nie będzie unieszkodliwionych w zakładzie przetwarzania w Dąbrowie Górniczej – poinformował minister środowiska Maciej Grabowski. Śmieci zostaną cofnięte do Salwadoru bądź trafią do innego państwa UE.
Kwestia przetworzenia 70 ton niebezpiecznych odpadów pochodzenia rolniczego z Salwadoru wzbudziła w Dąbrowie Górniczej liczne protesty mieszkańców dzielnicy gdzie usytuowany jest zakład.
Maciej Grabowski zapewnił, że cała procedura związana z odpadami z Salwadoru była właściwie monitorowana i prowadzona przez inspektorów ochrony środowiska.
Poseł Józefa Hrynkiewicz, mówi z kolei, że z całej polski napływają skargi na funkcjonowanie zakładów zajmujących się odpadami.
– Jest bardzo dużo skarg z różnych miast, od Podkarpacia po szczecińskie, od Podlasia po dolnośląskie. Bardzo dużo skarg na funkcjonowanie zakładów, które zajmują się utylizacją odpadów. Nie ma dostatecznej kontroli nad utylizacją wszelkich szkodliwych i niebezpiecznych odpadów. Bardzo dużo tego zwozi się do Polski. Już nie mówię o tym, że zwozi się również nielegalnie i cały obszar niedaleko granicy zachodniej jest po prostu jednym, wielkim śmietniskiem niemiecko–europejskim – powiedziała poseł Józefa Hrynkiewicz.Posłowie PiS dopytywali wcześniej w Sejmie ministra środowiska o sprawę odpadów z Salwadoru.
RIRM/TV Trwam News