Święto Kawalerii nie dla weteranów
Weterani, tworzący polską kawalerię są kolejny raz znieważani. W ubiegłym roku dopiero po interwencji weterani zostali zaproszeni na obchody swojego święta. W tym roku takowe otrzymali wcześniej, lecz na oddalone trybuny C.
Jako zniewagę ostatni kawalerzyści i ich rodziny odbierają również tegoroczny program Święta kawalerii, które rozpoczyna się w Warszawie. Kontrowersje wzbudza przede wszystkim osoba ambasadora święta. Chodzi o Marka Siudyma- aktora Teatru Kwadrat i Kabaretu Olgi Lipińskiej. Wielokrotnie znieważał on Polskę i tradycję, przypomina córka weteranów wojennych, Barbara Butler-Błasińska – Instruktorka Szkolenia Sanitarnego Szarych Szeregów z Centrum Instruktorskiego Wychowania Fizycznego im. Marszałka Piłsudskiego. Nie ma zgody, jak dodała, na promocję wizji historii przedstawianej przez dawnych prześmiewców.
W tym kontekście wskazała ona na obecność w programie święta Akademii, Karoliny Wajdy córki człowieka, który w filmie „Lotna” zafałszował obraz roli polskiej kawalerii w 39. roku.
– Ten świat, w którym żyjemy, w którym taki jest program święta kawalerii; jest światem na opak, gdzie dawni prześmiewcy i ich potomstwo, mają pierwsze role w prześmiewanej przez siebie dziedzinie rzeczywistości. Tym ,którzy byli twórcami przez grzeczność przysyła się zaproszenia na święto, nazwane Świętem Kawalerii z rezerwacją miejsca na trybunie C – informuje Barbara Butler-Błasińska.W programie na dziś zaplanowano przemarsz formacji kawaleryjskich, oraz apel pamięci. Jutro sprawowana będzie Msza Św. polowa. Odbędą się także koncerty, liczne konkursy oraz festyn rodzinny.
– Dobrze jest przypomnieć o kawalerii, pokazać rozmaite konkursy. Jednocześnie trzeba pamiętać o tych podstawowych wartościach etosu rycerskiego, na który składała się formacja osobowa kawalerzysty. O ludziach, którzy te wzorce realizowali na polu bitwy i w życiu. I tego właśnie na święcie kawaleryjskim zabrakło – dodaje Barbara Butler-Błasińska.Pani Irena Błasińska pseudonim „Rena”, weteranka wojenna, to jedna z ostatnich absolwentek przedwojennego Centralnego Instytutu Wychowania Fizycznego im. Józefa Piłsudskiego w Warszawie. Pełniła między innymi funkcję łączniczki batalionu Zośka. Jej mąż, Jan Błasiński, był żołnierzem Wojska Polskiego. Uczestniczył w kampanii wrześniowe. Został odznaczony krzyżem Virtuti Militari.
– Matka jest absolwentką Instytutu Wychowania Fizycznego w Warszawie. W czasie okupacji była łączniczką Polskiej Organizacji Narodowo Syndykalistycznej, która została zdekonspirowana. Jest łączniczką i sanitariuszką Wyszkolenia Sanitarnego Szarych Szeregów Harcerskich, łączniczką batalionu „Zośka” w Powstaniu Warszawskim. Odkomenderowana na Powiśle, gdzie założyła szpital Dobra 53. Ojciec walczył w 25. Pułku Ułanów Wielkopolskich, był Oficerem Służby Stałej. Przeszedł cały szlak bojowy, aż do słynnej bitwy pod Krasnobrodem – dodaje Barbara Błasińska
Wypowiedź Barbary Butler- Błasińskiej:
RIRM