Środki z KPO w cieniu politycznych działań KE wobec Polski

W piątek Donald Tusk ma podać kluczowe informacje ws. wypłaty środków z Krajowego Planu Odbudowy. Premier powołał Międzyresortowy Zespół do spraw przywracania praworządności oraz porządku konstytucyjnego. Prawdopodobnie środki mogą zostać przelane jeszcze przed wdrożeniem jakichkolwiek zmian w prawie, co będzie potwierdzeniem upolitycznienia przez Komisję Europejską decyzji w tej sprawie.

W listopadzie ubiegłego roku politycy Prawa i Sprawiedliwości zapewniali, że środki z KPO trafią do Polski w ciągu kilku miesięcy. Już wtedy jednak część polityków związana z ówczesnym obozem władzy obawiała się, iż może to nastąpić dopiero po wyborach parlamentarnych. Bruksela dawała ku temu jasny sygnał.

– Pamiętaj Donaldzie, kiedy znów cię spotkamy, zobaczymy cię, tak jak powiedziałeś, jako premiera – to słowa przewodniczącej Komisji Europejskiej, Ursuli von der Leyen.

Osią sporu miała być tzw. praworządność, czyli reformy wymiaru sprawiedliwości wprowadzone przez rząd Zjednoczonej Prawicy. Te nie podobały się Brukseli, która realizowała narrację polityków związanych z Koalicją Obywatelską. Popularne stało się hasło: „Pieniądze za praworządność”. Od Polski domagano się zmiany prawa, by otrzymać środki, za które i tak płacimy już odsetki. Czy jednak rzeczywiście to zmiany w prawie były realnym problemem? Odpowiedź na to pytanie można znaleźć w wypowiedzi Donalda Tuska z 10 listopada ubiegłego roku.

– To nie kamienie milowe są problemem, tylko kamienie u szyi naszej ojczyzny. Zbigniew Ziobro, Jarosław Kaczyński, Mateusz Morawiecki – to są te kamienie, które naprawdę stanowią problem – przekonywał Donald Tusk.

Teraz pojawiły się zapewnienia ze strony nowego premiera Polski, mimo braku zmian w zakresie tzw. praworządności.

– Tak, przywiozę z Brukseli wyczekiwane przez polskich przedsiębiorców i samorządy miliardy euro – oświadczył Prezes Rady Ministrów.

Donald Tusk na piątek zapowiedział ogłoszenie swojego dyplomatycznego sukcesu w zakresie pozyskania środków z KPO. Jakie mogą być podstawy zmiany decyzji KE, skoro żadne formalne zmiany w prawie jeszcze nie zapadły? Tego nie wiadomo. Na razie są jedynie zapowiedzi.

– Przygotowaliśmy plan w odniesieniu do kilku instytucji życia publicznego, w tym dot. praworządności (…). Ten plan na tym etapie wymaga dyskrecji – powiedział premier.

W „Monitorze Polskim” opublikowano już rozporządzenie premiera dotyczące utworzenia Międzyresortowego Zespołu do spraw przywracania praworządności oraz porządku konstytucyjnego. Do jego zadań należeć będzie m.in. identyfikacja obszarów i analiza zagadnień związanych z przywracaniem praworządności oraz porządku konstytucyjnego, a także określenie propozycji działań, w tym działań legislacyjnych związanych z przywracaniem praworządności oraz porządku konstytucyjnego.

Pierwsze sprawozdanie poznamy dopiero w terminie trzech miesięcy od utworzenia zespołu. Czy w takim razie środki z KPO zostaną wypłacone zanim w ogóle powstaną jakiekolwiek założenia zmian w polskim prawie? Wszystko na to wskazuje, bo przelanie pieniędzy to jedynie decyzja polityczna, podobnie jak uprzednie ich blokowanie. Być może byłoby inaczej, gdyby nie zgoda premiera Mateusza Morawieckiego na tzw. mechanizm warunkowości.

– Mogę powiedzieć, co ja zrobiłabym, gdybym była premierem, w momencie gdy były podejmowane decyzje. Postawiłabym weto, jeżeli chodzi o mechanizm uzależnienia wypłaty środków finansowych od tzw. praworządności – powiedziała europoseł Beata Szydło, była premier.

Weta domagał się również koalicjant w rządzie Zjednoczonej Prawicy – Suwerenna Polska. Do tego jednak nie doszło, a brak wypłaty środków stał się jednym z tematów napędzających kampanię wyborczą.

TV Trwam News