fot. PAP/Albert Zawada

Spór wokół ustawy o Sądzie Najwyższym

Choć dziś odbędzie się pierwsze czytanie nowelizacji ustawy o Sądzie Najwyższym, to wciąż nie ma jedności w Zjednoczonej Prawicy. Solidarna Polska mówi projektowi „nie”. Podobny głos słychać z Kancelarii Prezydenta RP. Tymczasem opozycja zgłosiła szereg poprawek do ustawy.

Premier Mateusz Morawiecki zaapelował do opozycji oraz ministra Zbigniewa Ziobry.

– Będą musieli sobie zadać pytanie: czy chcemy podjąć to ryzyko – możemy tak to nazwać – i zatwierdzić ustawę, w wyniku której Polska może w dobie kryzysu otrzymać granatowe środki z Krajowego Planu Odbudowy na żłobki, na przedszkola, na drogi, na cyfryzację, na sieci przesyłowe w energetyce, czy nie chcemy? – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Solidarna Polska podtrzymała, że jest przeciwna ustawie.

– Dlaczego mamy iść na kompromis w sprawach, w których Unia nie ma prawa nam niczego dyktować – wskazywał wiceminister Sebastian Kaleta.

– Nie chcecie kompromisu, bo to nie jest sprawa Unii? – dopytywał dziennikarz RMF FM.

– Tak, to nie jest sprawa Unii – wskazał wiceszef resortu sprawiedliwości.

Zdaniem Solidarnej Polski ustawa sparaliżuje wymiar sprawiedliwości. Ugrupowanie Zbigniewa Ziobry nazwało środki na KPO kredytem na nieuczciwych warunkach.

Prof. Robert Alberski, politolog, stwierdził, że minister Zbigniew Ziobro licytuje zbyt wysoko.

– Oczywiście blefują, chcąc wzmocnić swoją pozycję, ponieważ, jeśli doszłoby do sytuacji, w której Prawo i Sprawiedliwość odmówiłoby umieszczenia działaczy Solidarnej Polski na listach wyborczych PiS, to po prostu Solidarna Polska znika ze sceny – podkreślił prof. Robert Alberski.

Solidarna Polska oczekuje porozumienia premiera z Kancelarią Prezydenta RP. Prezydent Andrzej Duda utrzymał, że nie podpisze przepisów, które będą niekonstytucyjne.

– Rząd, po pierwsze, odpowiada za ostateczny kształt ustawy, za ewentualne poprawki do niej. Po drugie, rząd też odpowiada za znalezienie większości sejmowej do jej przegłosowania – tłumaczył Paweł Szrot, szef gabinetu Prezydenta RP.

Na rozpoczynającym się dziś posiedzeniu Sejmu odbędzie się pierwsze czytanie ustawy. Jeśli Solidarna Polska nie zmieni zdania, to PiS będzie musiało liczyć na poparcie opozycji, która zapowiedziała poprawki wbrew zaleceniom rządzących, aby ustawa została przyjęta bez korekt.

– To są poprawki z czterech obszarów. Po pierwsze – chcemy, aby sprawy dyscyplinarne sędziów były rozstrzygane w Izbie Karnej SN. Tego wymaga od nas jeden z kamieni milowych. Po drugie – nie chcemy, aby sprawy dyscyplinarne sędziów były rozstrzygane przez osoby, których status sędziowski budzi wątpliwości – mówiła Kamila Gasiuk-Pihowicz, poseł KO.

Po trzecie – zniesienie tzw. ustawy zakazującej podważania statusu jednego sędziego przez drugiego. Po czwarte – anulowanie orzeczeń nieistniejącej Izby Dyscyplinarnej.

Opozycja spotkała się, aby ustalić wspólne stanowisko w sprawie ustawy.

– Będziemy w tym zakresie rozmawiali z całą opozycją i kiedy padnie decyzja od całej opozycji, że ustawa jest do poparcia lub do odrzucenia, to tak będziemy głosowali – oświadczył Wiesław Szczepański, poseł Lewicy.

Nieoficjalnie Polskie Stronnictwo Ludowe – w zamian za poparcie ich ustawy dotyczącej wiatraków – gotowe jest poprzeć ustawę w całości. Jeśli projekt zostanie przyjęty w parlamencie, a prezydent ją zawetuje, to co raz głośniej mówi się o scenariuszu, w którym PiS z poparciem opozycji mogłoby prezydenckie weto odrzucić większością 3/5 głosów. Spekulacje zakończył premier.

– Absolutnie nie chcemy w ten sposób kalkulować. Dla nas weta prezydenta, stanowisko prezydenta jest stanowiskiem ostatecznym – powiedział premier Mateusz Morawiecki.

Tymczasem związany z opozycją Ruch Samorządowy Tak dla Polski wystosował list do prezydenta Andrzeja Dudy podpisany przez ponad sześciuset samorządowców, aby mocniej zaangażował się w walkę o unijne środki.

– Opóźnienia mogą doprowadzić do tego, że pieniądze nie zostaną wykorzystane. To byłaby tragedia dla Polski – stwierdził prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.

Opozycja także ma duży udział w tym, że pieniędzy na KPO nie ma, ponieważ wielokrotnie inspirowała i popierała rezolucje Parlamentu Europejskiego przeciwko Polsce.

– W Parlamencie Europejskim bardzo mocno gardłowaliśmy za tym, żeby nie dawać rządowi przynajmniej części tych pieniędzy – poinformowała Janina Ochojska, europoseł.

– Ani jedno euro, ani jedno euro nie może trafić w ręce Kaczyńskiego, Orbana na wzmacnianie ich antydemokratycznego systemu – apelował Robert Biedroń.

– Wydaje się, że głównym celem działań opozycji był cel polityczny, czyli osłabienie obozu rządzącego – wskazał prof. Zbigniew Orbik, etyk.

Sama Komisja Europejska wykorzystuje unijne pieniądze do gry politycznej. Według chociażby Solidarnej Polski celem KE jest zmiana władzy w Polsce. Potwierdziła to wypowiedź Ursuli von der Leyen sprzed pół roku.

– Drogi Donaldzie, wrócisz do swojego kraju, aby ponownie chronić wartości. Powodzenia mój przyjacielu. I Donaldzie pamiętaj, kiedy spotkamy się ponownie zobaczymy Ciebie, jak sam powiedziałeś, jako premiera – mówiła przewodnicząca Komisji Europejskiej, Ursula von der Leyen.

Według sondażu United Surveys dla Dziennika Gazety Prawnej 73 procent ankietowanych uważa, że pozyskanie lub niepozyskania środków na realizację KPO będzie mieć wpływ na wyniki przyszłorocznych wyborów parlamentarnych.

TV Trwam News

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl