Śląskie: Rozbito gang, który sprzedawał marihuanę przemyconą z Czech
Centralne Biuro Śledcze Policji zatrzymało osiem osób, podejrzanych w sprawie handlu znacznymi ilościami narkotyków. Członkowie grupy kupowali marihuanę w Czechach, a następnie sprzedawali ją w Polsce, głównie na Śląsku – wynika z informacji z CBŚP i prokuratury.
Trzej podejrzani, wśród nich założyciel gangu, zostali aresztowani – podała w poniedziałek Prokuratura Krajowa, której śląski wydział zamiejscowy nadzoruje postępowanie.
„Na polecenie prokuratora funkcjonariusze zatrzymali 8 osób, które usłyszały zarzuty. Wśród zatrzymanych jest założyciel i przywódca zorganizowanej grupy przestępczej. Na wniosek prokuratora Sąd zastosował wobec 3 podejrzanych, w tym założyciela grupy, środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztowania” – podał w komunikacie Dział Prasowy PK.
Według ustaleń śledztwa, grupa działała od grudnia 2017 do kwietnia 2018 r. Jej członkowie przemycali kupowane w Czechach narkotyki i rozprowadzali je w Polsce, głównie na Śląsku. Zatrzymujący podejrzanych policjanci z CBŚP znaleźli niewielkie ilości środków odurzających.
Jeden z zatrzymanych usłyszał zarzuty założenia i kierowania gangiem oraz udziału w obrocie znacznymi ilościami narkotyków i wprowadzania ich do dalszej dystrybucji. Trzech innych podejrzanych odpowie za udział w zorganizowanej grupie przestępczej oraz handlu znaczną ilością narkotyków.
Trzej kolejni zatrzymani są podejrzani o wewnątrzwspólnotowe nabycie znacznej ilości marihuany, a następnie wprowadzanie jej do obrotu w Polsce. Ostatni z zatrzymanych usłyszał zarzuty wprowadzania do obrotu środków odurzających i posiadania ich.
Prokurator skierował do sądu wnioski aresztowanie trzech spośród podejrzanych. Sąd podzielił argumentację śledczych i zastosował taki środek zapobiegawczy wobec całej trójki. Inni podejrzani są pod dozorem policji, mają też zakaz kontaktowania się z osobami związanymi z postępowaniem oraz zakaz opuszczania kraju.
Za przestępstwa narkotykowe podejrzanym grozi kara do 15 lat pozbawienia wolności. Prokuratorzy i policjanci nie wykluczają dalszych zatrzymań w tej sprawie.
PAP/RIRM