Śląskie: policyjny pies tropiący uratował mężczyznę przed zamarznięciem
Policyjny pies tropiący Mania doprowadził ratowników do 91-letniego mężczyzny, który zaginął we wtorek wieczorem w Buczkowicach. Sytuacja była poważna; cierpiący na zaniki pamięci mężczyzna miał na sobie lekką odzież, a temperatura była niska – podała policja.
Rzecznik bielskiej policji Elwira Jurasz poinformowała, że mężczyzna wyszedł z domu we wtorek ok. 19.00. Ubrany był w cienki sweter i letnie buty.
„Z informacji przekazanych przez rodzinę wynikało, że zaginiony cierpi na zaniki pamięci. Policjanci natychmiast przystąpili do poszukiwań. Na zewnątrz temperatura wynosiła ok. 2 st. C. Warunki pogodowe realnie zagrażały jego życiu” – powiedziała.
W akcję poszukiwawczą zaangażowanych było blisko 100 osób – rodzina, strażacy, ratownicy GOPR, a także policjanci, w tym przewodnik sierż. sztab. Jakub Furczyk z psem tropiącym.
„Mania dostała do powąchania rzeczy osobiste należące do 91-latka. Zwierzę podjęło trop, prowadząc przewodnika ulicami Buczkowic. W opuszczonych zabudowaniach pies odnalazł zmarzniętego mężczyznę. Był wychłodzony, a kontakt z nim był utrudniony. Policyjny przewodnik udzielił poszkodowanemu pierwszej pomocy. Mężczyzna trafił pod opiekę rodziny. Jego życiu nie zagraża już niebezpieczeństwo” – poinformowała Elwira Jurasz.
Mania jest 1,5-rocznym owczarkiem niemieckim, który służy w policji od lutego. Rzecznik podkreśliła, że sierż. sztab. Furczyk wraz z Manią mają już na swoim koncie zatrzymanie przestępcy.
„W pierwszym dniu służby Mania wywęszyła chuligana, który uszkodził samochód. To dzięki jej doskonałemu węchowi i skutecznemu prowadzeniu przez przewodnika, 50-latek nie uniknie odpowiedzialności” – dodała.
W wydziale prewencji bielskiej policji służbę pełni siedmiu przewodników, którzy opiekują się dziewięcioma psami.
PAP/RIRM