Sejm od piątku będzie pracował zdalnie
Prace zdalną Sejmu umożliwiają zmiany w regulaminie izby. Posłowie musieli pojawić się w czwartek w Warszawie, ponieważ na pracę zdalną nie zgodziły się Koalicja Obywatelska i Konfederacja. W piątek posłowie rozpoczną pracę nad tarczą antykryzysową.
W Sejmie pojawiło się ponad 350 posłów. Byli rozdzieleni po kilku salach, tak by zachować bezpieczną odległość i nikogo nie narażać.
Prawo i Sprawiedliwość chciało, by całe posiedzenie od początku odbywało się zdalnie – podkreślał poseł Krzysztof Sobolewski.
– Dla Prawa i Sprawiedliwości zdrowie i życie Polaków jest ważniejsze niż sztywne normy prawa – mówił poseł Krzysztof Sobolewski.
Na to nie zgodziła się ani Koalicja Obywatelska, ani Konfederacja.
– Nie ma zgody na to, żeby prawo było uchwalane w sposób urągający jakimkolwiek zasadom – stwierdził Borys Budka, przewodniczący PO.
Koalicja Obywatelska i Konfederacja chcą wprowadzenia stanu nadzwyczajnego.
– Uważamy, że zawieszenie normalnego procedowania Sejmu jest uzasadnione w sytuacji stanu nadzwyczajnego – powiedział Krzysztof Bosak z Konfederacji.
Rządzący wprowadzili w kraju stan epidemii i na razie nie ma planów, by wprowadzać stan wyjątkowy. W wyjątkowy sposób ma za to procedować Sejm.
– Szkoda, że nie doszliśmy do konsensusu, że możemy to zrobić zdalnie – akcentował minister zdrowia prof. Łukasz Szumowski.
Właśnie dlatego, że wcześniej nie udało się dojść do porozumienia, dzisiaj posłowie musieli pojawić się w Warszawie. PiS przygotowało zmiany w regulaminie, które – jak tłumaczył wicemarszałek Ryszard Terlecki – umożliwiają wszystkim posłom właśnie pracę zdalną.
– Udział w głosowaniach, ale także branie udziału w dyskusji, zgłaszanie wniosków formalnych, zadawanie pytań – powiedział wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki.
Zmiany w regulaminie umożliwiają także zdalną pracę sejmowym komisjom i podkomisjom. Pojawiły się jednak poprawki i to nie jedna, a kilkanaście. Nad wszystkimi trzeba było głosować.
Ostatecznie zmiany w regulaminie zostały przyjęte. Posiedzenie Sejmu i tak miało jednak charakter politycznej rozgrywki. Z ust Małgorzaty Kidawy-Błońskiej padały oskarżenia pod adresem rządu o kłamstwa i ukrywanie prawdy.
– Oskarżam was. Wiedzieliście, manipulowaliście, wprowadziliście chaos, po prostu jesteście tchórzami – stwierdziła Małgorzata Kidawa-Błońska.
Koalicja Obywatelska domagała się więcej testów, więcej sprzętu ochronnego dla służby zdrowia, a minister zdrowia podkreślał, że o wszystkich liczbach na bieżącą informował i informuje.
– 100 tys. testów już poszło do laboratoriów, kolejne 50 tys. paskowych będzie wprowadzane jutro. I naprawdę nic nie próbujemy zatajać – mówił prof. Łukasz Szumowski.
Koalicję Obywatelską przed niepotrzebną polityczną awanturą ostrzegał lider PSL.
– Za każdym razem szuka okazji do sporu politycznego – powiedział Władysław Kosiniak-Kamysz, prezes PSL.
Władysław Kosiniak-Kamysz chciał szybkiego procedowania ustaw, bo przecież po to zbiera się Sejm, by przegłosować tak zwaną tarczę antykryzysową. PSL chce zmieniać projekt rządu. Koalicja Obywatelska zgłasza swoją ustawę.
– Od kilkunastu dni leżą konkretne projekty ustaw w tej izbie – przekonywał przewodniczący PO.
Minister zdrowia odpowiadał: teraz jest czas, by pracować wspólnie.
– Myślę, że czas jest na to, żebyśmy wszyscy, wspólnie starali się wypracować najlepsze mechanizmy, które obronią polską gospodarkę – podsumował szef resortu zdrowia.
Projekt tarczy antykryzysowej będzie procedowany w piątek. Po zmianach w regulaminie, Sejm będzie mógł pracować zdalnie.
TV Trwam News