Sąd Najwyższy: wyrok w sprawie dyscyplinarnej sędziego Topyły – 20 lutego
Do 20 lutego Sąd Najwyższy odroczył ogłoszenie orzeczenia w sprawie dyscyplinarnej sędziego Mirosława Topyły, którego sąd I instancji usunął ze stanu sędziowskiego za kradzież 50 zł. We wtorek, po czterogodzinnej rozprawie, SN zakończył rozpoznawanie sprawy.
Sędzia Sądu Rejonowego w Żyrardowie Mirosław Topyła dokonał kradzieży na początku marca 2017 roku. Na stacji paliw koło Sochaczewa ukradł 50 zł. Banknot na ladzie zostawiła klientka stacji. Kobieta zorientowała się, co się stało i zażądała sprawdzenia monitoringu, który potwierdził, że za kradzieżą stoi sędzia.
Sprawą zajął się sąd dyscyplinarny, który w lipcu ubiegłego roku wydalił mężczyznę ze stanu sędziowskiego. Sędzia oraz jego obrona odwołali się od wyroku do Sądu Najwyższego. Sprawa trafiła na wokandę w październiku 2017. Została jednak odroczona ze względu na wniosek o przeprowadzenie badań psychologicznych sędziego.
Każdy taki przypadek jest bulwersujący wskazuje prof. Jakub Stelina z Uniwersytetu Gdańskiego.
– Sędziowie to osoby powołane do wymierzania sprawiedliwości. Standard oczekiwań co do ich charakteru, postawy, uczciwości jest najwyższy, jaki można sobie tylko wyobrazić. Każdy taki przypadek rzuca cień na środowisko – podkreśla prof. Jakub Stelina.
Prawnik Krzysztof Szczerba również zauważa, że od sędziów musimy wymagać więcej niż od zwykłych obywateli.
– To są osoby wykonujące zawód zaufania publicznego, którzy jeżeli mają sądzić innych sami muszą być krystalicznie czyści. Niezależnie jakie przestępstwo popełnił pan sędzia, to do niego musi być przykładana miara surowsza – mówi prawnik.
Wszelkie patologie występujące w środowisku sędziowskim ma wyeliminować reforma wymiaru sprawiedliwości. Wprowadza ona m.in. specjalną izbę dyscyplinarną.
– Jest to reakcja na takie niepożądane zachowania, jakie czasami się zdarzały w tym orzecznictwie dyscyplinarnym, kiedy zapadały orzeczenia niewspółmierne do winy osób, na których ciążą przewinienia. Albo co się też często zdarzało długotrwałe procedury, które prowadziły do przedawnienia karalności – akcentuje prof. Jakub Stelina.
TV Trwam News/RIRM