S. Kaleta zapowiada pozew o ochronę dóbr osobistych w zw. z tekstem Onetu
Wiceszef Ministerstwa Sprawiedliwości Sebastian Kaleta zapowiedział złożenie pozwu o ochronę dóbr osobistych przeciwko portalowi Onet, który opisał śmierć Anny Kryńskiej w czasie kampanii samorządowej w 2018 r. Onet napisał m.in., że kobieta zasłabła ze stresu podczas spotkania, w którym uczestniczył także Sebastian Kaleta.
Do doniesień Onetu Sebastian Kaleta odniósł się już wcześniej w oświadczeniu.
„Pani Anna Kryńska była wspaniałą osobą, z którą wielokrotnie rozmawiałem przy okazji interwencji dot. sytuacji mieszkańców ul. Poznańskiej 14. Tekst Onetu jest pełen kłamstw i manipulacji. Wygląda jak pisany na zamówienie polityczne w kampanii” – napisał na Twitterze wiceminister sprawiedliwości.
Pani Anna Kryńska była wspaniałą osobą, z którą wielokrotnie rozmawiałem przy okazji interwencji dot. sytuacji mieszkańców ul. Poznańskiej 14. Tekst Onetu jest pełen kłamstw i manipulacji. Wygląda jak pisany na zamówienie polityczne w kampanii. Moje oświadczenie w tej sprawie: pic.twitter.com/J035Z1k5YX
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) June 5, 2020
„Onet kłamie, iż podczas jednego z nich (spotkań) zasłabła. W przeciwieństwie do autora +tekstu+ mam na to kilku świadków” – oświadczył Sebastian Kaleta. Dodał też, że Anna Kryńska wielokrotnie mówiła w mediach o swoich krzywdach.
Odpowiedziałem na pytanie dotyczące spotkań z p. Kryńską. Wiedział Pan, że Pani Anna podczas spotkania nie zasłabła, a mimo to skłamał w Pan tekście. Wpierw proszę sprostować kłamliwe treści. Świadkowie tego spotkania są oburzeni tym kłamstwem. https://t.co/QFVHTVn2Rg pic.twitter.com/A2EZCceXWt
— Sebastian Kaleta (@sjkaleta) June 5, 2020
„Jej kłopoty zdrowotne pojawiły się, gdy spotkało ją widmo eksmisji i dewastacja jej mieszkania” – dodał.
W kolejnym wpisie Sebastian Kaleta odniósł się bezpośrednio do fragmentu tekstu, w którym opisano, jak kobieta „pod wpływem stresu zasłabła w trakcie spotkania poświęconego reprywatyzacji”. Argumentując, że to „perfidne kłamstwo” skutkuje skierowaniem w jego stronę „fali nienawiści”, Sebastian Kaleta poinformował, że skieruje pozew o ochronę dóbr osobistych przeciwko portalowi oraz autorowi tekstu.
Więc fakty: nie tylko zasłabła, ale trafiła na pogotowie i w dn. 11-19.09 przebywała na oddziale. Lekarze rozpoznali zastoinową niewydolność serca, zaostrzenie przewlekłej, pozawałowej niewydolności serca. Reszta w tekście. To mój ostatni tweet w temacie.https://t.co/JFMFMD22fw
— Janusz Schwertner (@SchwertnerPL) June 5, 2020
Według Onetu, „3 października 2018 r. na planie kręconego przez PiS spotu wyborczego wymyślonego przez Piotra Matczuka i Anny Plakwicz z firmy Solvere oraz realizowanego przez współpracowników Michała Lorenca zmarła Anna Kryńska, działaczka upominająca się o prawa osób pokrzywdzonych reprywatyzacją. Wzmianki na temat tego zdarzenia pojawiały się w mediach, jednak prawdę o tym, co wydarzyło się tamtego dnia, jak dotąd skrzętnie skrywano”.
„Nagranie zorganizowano w kamienicy przy ul. Poznańskiej 14. Jako pierwsza przed kamerą wystąpić miała Anna Kryńska, która doskonale znała to miejsce. Mieszkała tam niemal przez całe życie, aż w końcu wskutek reprywatyzacji została zmuszona do opuszczenia domu. Był wczesny wieczór. Anna Kryńska była mocno zestresowana. Sąsiedzi, którzy przyglądali się produkcji pamiętają, jak co jakiś czas podchodziła na zaplecze i prosiła o łyk wody. Wyglądała na potwornie zmęczoną. W końcu zrobiono jej makijaż i postawiono przed kamerą” – czytamy w artykule Onetu.
Jak ustalił portal, po tym, gdy Anna Kryńska zaczęła odpowiadać na pierwsze pytanie dziennikarki, „zaraz poczuła ból, zesztywniała i upadła na ziemię”.
„Wkrótce wyszło na jaw, że kobieta chorowała od dłuższego czasu, o czym wiedziała Katarzyna Matuszewska (która zorganizowała według ustaleń Onetu wywiad z Anną Kryńską – PAP). W dniach poprzedzających nagranie stan Anny Kryńskiej był fatalny. Trzy tygodnie wcześniej pod wpływem stresu zasłabła w trakcie spotkania poświęconego reprywatyzacji, w którym uczestniczył Sebastian Kaleta. Trafiła wówczas na oddział intensywnej terapii, dowiedziała się, że musi mieć wszczepiony rozrusznik serca. W domu czekała na wyznaczenie terminu operacji. Jej stan nie pozwalał nawet na samotne wychodzenie do sklepu. Każdy dodatkowy stres stanowił dla niej śmiertelne zagrożenie” – napisał Onet.
Latami ratusz PO,sądy i mafia repryw. odebrały lokatorce mieszkanie,podnosili czynsze,nasyłali komornikow i czyściciel.Odebrali poczucie bezpieczeństwa i sensu życia.Zniszczyli zdrowie.Jej obroną była możliwość opowiedzenia o tym. I jak myślcie kto jest winny jej śmierci? PiS!
— Patryk Jaki – MEP (@PatrykJaki) June 5, 2020
PAP