Rząd zamierza w pełni oskładkować umowy cywilnoprawne. Dr M. Szołucha: Nie ma to nic wspólnego z realną troską o dobro polskich pracowników. Chodzi tylko i wyłącznie o łatanie dziury w finansach publicznych
Rząd planuje w pełni oskładkować umowy cywilnoprawne. Ma to być jeden z kamieni milowych uzgodnionych z Komisją Europejską, od których zależy odblokowanie nam środków z Krajowego Planu Odbudowy. O sprawie poinformowały „Dziennik Gazeta Prawna” oraz „Rzeczpospolita”.
Pomysłem ozusowania umów cywilnoprawnych są zaskoczeni pracodawcy, gdyż takich zapisów nie było wcześniej w konsultowanym projekcie KPO. Strona pracodawców w większości nie pochwala tego rozwiązania. Rządowe plany skrytykował dr Marian Szołucha.
– Oskładkowanie umów cywilnoprawnych jest kierunkiem znanym od lat i podyktowanym wyłącznie jednym celem, którym jest łatanie dziury, która od czasu do czasu pojawia się w finansach publicznych. Nie ma to nic wspólnego z realną troską rządzących o dobro polskich pracowników – zaakcentował ekonomista.
Ekspert podkreślił, że zrównanie umów cywilnoprawnych z umowami o pracę nie jest dobrym pomysłem. Według niego polski rynek pracy musi pozostać elastyczny.
– Elastyczność polskiego rynku pracy względem krajów Europy Zachodniej w dużej mierze ratowała nas w ostatnich kryzysach, bo była poduszką, buforem amortyzującym różnego rodzaju wstrząsy. Nie popieram tego kierunku i nie uważam go za podyktowanego żadnymi innymi względami niż łatanie dziury w finansach publicznych. Warto dodać, że owa dziura została wygenerowana zupełnie niepotrzebnie. Nie wiem, czy to, co zapowiedziano w odniesieniu do umów zlecenia, jest wymuszone przez Komisję Europejską w związku z planowanym odblokowaniem środków z KPO, czy jest to nasz autorski krajowy pomysł. Jego ocena pozostaje jednak taka sama – podsumował dr Marian Szołucha.
Ekonomista dodał, że w Polsce powinna pozostać swoboda w kształtowaniu umów wiążących pracownika z pracodawcą.
Z nieoficjalnych informacji prasowych wynika, że rząd będzie chciał przeprowadzić zmiany z rocznym poślizgiem – od 2024 roku i bez oskładkowania umów o dzieło. Oznaczałoby to więc jedynie pełne ozusowanie umów zlecenia.
RIRM/radiomaryja.pl