Rząd Donalda Tuska przyspiesza „rozliczenia” polityków opozycji
Tak zwane rozliczenia opozycji przyspieszają. Mateusz Morawiecki zrzekł się immunitetu i ma usłyszeć zarzuty w sprawie wyborów korespondencyjnych. Sejm z kolei przyjął ustawę ograniczającą prawa parlamentarzystów, którym grozi areszt. Koalicja rządząca zapowiada uderzenie w kolejnych polityków Prawa i Sprawiedliwości.
Mateusz Morawiecki ma usłyszeć zarzuty za próbę zorganizowania wyborów korespondencyjnych w 2020 roku. Prokuratura skierowała w zeszłym tygodniu wniosek do Sejmu o uchylenie immunitetu byłego premiera, ale ten sam zrezygnował z tego przywileju [czytaj więcej].
„Zgodnie z obietnicą zrzekłem się chroniącego mnie immunitetu” – przekazał Mateusz Morawiecki za pośrednictwem platformy X.
Zrzekam się immunitetu. Nie boję się państwa cenzury i nielegalnej prokuratury, bo wiem, że państwo rozwoju i sprawiedliwości wróci szybciej, niż im się wydaje!
pic.twitter.com/885hVXM1I8— Mateusz Morawiecki (@MorawieckiM) January 23, 2025
Immunitetu zrzekł się także Krzysztof Szczucki, poseł PiS. Postawę polityków PiS docenił wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz.
– Dobre decyzję podjęli, że zrzekli się immunitetów. To jest honorowe zachowanie – zauważył szef MON.
Marcin Przydacz, poseł PiS, bronił premiera Mateusza Morawieckiego, wskazując, iż w 2020 roku trzeba było sięgać po nadzwyczajne środki.
– To był przecież obowiązek konstytucyjny, że w tamtym czasie – akurat w pandemii – trzeba było przeprowadzić wybory prezydenckie – zaakcentował poseł Marcin Przydacz
Jan Grabiec i Barbara Nowacka z Koalicji Obywatelskiej przekonywali z kolei, że zrzeczenie się immunitetów to strategia Prawa i Sprawiedliwości.
– To taka nerwowa reakcja na Romanowskiego, który się ukrył na Węgrzech, więc teraz będą pokazywać, że właściwie reszta jest odważna – mówiła minister edukacji.
Sejm przegłosował ustawę nazywaną „lex Romanowski”. Przepisy zaproponował marszałek Sejmu, Szymon Hołownia.
– Posłom, którzy uciekają przed aresztowaniem, będzie odbierała prawo do uposażenia – powiedział Szymon Hołownia.
Marcin Romanowski zrezygnował z uposażenia poselskiego na początku stycznia. Poseł przebywa na Węgrzech, gdzie uzyskał azyl. W Polsce czekał go trzymiesięczny areszt za rzekome przestępstwa przy nadzorowaniu Funduszu Sprawiedliwości.
Zdaniem posła Marcina Romanowskiego ustawa może być wykorzystywana do celów politycznych.
– Łatwo wyobrazić sobie sytuacje, w której usłużni prokuratorzy i sądy będą aresztować poszczególnych posłów – oznajmił poseł Marcin Romanowski.
Koalicja rządowa wielu polityków prawicy widziałaby w celach.
– Pan poseł Gliński, pan poseł Bortniczuk, więc tych nazwisk możemy oczywiście wymieniać – wyliczał wiceminister sprawiedliwości, Arkadiusz Myrcha.
– W kulminacyjnym momencie może to być połowa klubu parlamentarnego, ale myślę, że w kolejce jest i pan Dworczyk, i pan Sasin, pan Wąsik, pan Kamiński, pan Ziobro. Może nawet pan Kaczyński – dodał Tomasz Trela z Lewicy.
Były minister sprawiedliwości, Zbigniew Ziobro, zwrócił uwagę, że status Dariusza Korneluka jako Prokuratora Krajowego nadzorującego pracę większości śledczych w Polsce budzi wątpliwości.
– Wprowadzono osobę, która jest uzurpatorem, nie ma żadnych kompetencji, a nadzoruje realnie postępowanie, podejmuje decyzje w tym postępowaniu – podsumował Zbigniew Ziobro.
Izba Karna Sądu Najwyższego stwierdziła we wrześniu, że Dariusz Korneluk nie może być Prokuratorem Krajowym, ponieważ te funkcję dalej pełni Dariusz Barski, który został powołany jeszcze w czasie rządów PiS.
TV Trwam News