Rozejm w Strefie Gazy
Po trwających dwa dni walkach Izraelczycy i Palestyńczycy zawarli rozejm. W jego zawarciu pośredniczyły Egipt i Katar. Izrael zniósł jednocześnie ograniczenia w strefie przygranicznej ze Strefą Gazy. Dotyczyły one między innymi zajęć w szkołach czy imprez masowych.
Walki między stronami rozpoczęły się w piątek, gdy palestyński snajper ranił dwóch izraelskich żołnierzy. Izraelska armia poinformowała, że od soboty bojownicy Hamasu oraz islamskiego Dżihadu w stronę Izraela wystrzelili 690 rakiet. System obrony przeciwpowietrznej przechwycił 240 z nich.
W odwecie Izrael zaatakował 350 celów w Strefie Gazy. W wyniku wymiany ostrzałów na terytorium Izraela zginęło 4 cywilów, po stronie palestyńskiej co najmniej 19, w tym kobieta w ciąży i jej 14-miesięczna córka.
– Dzieci bawiły się, kiedy uderzył w nie pocisk wystrzelony z drona – mówił Mahmoud Abu Arar, ojciec dziewczynki, która zginęła w wyniku izraelskiego bombardowania.
Porozumienie rozejmowe osiągnięto dzięki mediacji Egiptu o godzinie 4:30 czasu lokalnego.
– Ten rozejm będzie taki sam jak poprzedni. Za każdym razem jest rozejm na tydzień lub dwa aż oni nie wrócą ponownie do walki. Tak było w całej historii narodu palestyńskiego. Cierpimy z powodu nalotów, które atakują cywilów; uderzają w budynki mieszkalne. Zostaliśmy tylko w ubraniach, nie zdążyliśmy nawet zabrać naszych osobistych rzeczy – relacjonował jeden z mieszkańców Strefy Gazy.
Rozejm jest także krytykowany w Izraelu.
– Uważam, że zawieszenie broni jest błędem. Nie zawiera się zawieszenia broni z organizacją terrorystyczną. Jeśli ten cykl przemocy nie zostanie właściwie zakończony, jeśli Strefa Gazy nie będzie oczyszczona z terrorystów, to rozejm nic nie pomoże – zaznaczył Jack Mandel, mieszkaniec Izraela.
Do zaostrzenia izraelsko-palestyńskiego konfliktu doszło na początku ubiegłego roku. Sprawę jeszcze bardziej zaogniło przeniesienie ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy.
TV Trwam News/RIRM