Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie

Rośnie napięcie na Bliskim Wschodzie. Widmo irańskiego ataku na Izrael jest coraz bliższe. Stany Zjednoczone wysyłają na Bliski Wschód dodatkowe okręty i myśliwce.

7 października 2023 roku Izrael został zaskoczony atakiem bojowników Hamasu, którzy zabili ponad 1100 żołnierzy i cywilów. Wizerunek bezpiecznego, czujnego i silnego Izraela zachwiał się w posadach. Zbrojne działania przeciwko Hamasowi w Strefie Gazy przeobrażają się w coraz zacieklejszy konflikt.

Atakiem na Izrael grozi teraz Iran. Ma to być odwet za zabicie w Teheranie przez Izrael lidera Hamasu. To niepokojąca sytuacja, która może wywołać pełnoskalową wojnę, mówił politolog, dr Tomasz Lisowski.

– Te wydarzenia, które ostatnio miały miejsce, czyli zabicie lidera Hamasu i lidera militarnego Hezbollahu w Bejrucie, raczej zwiększają dynamikę konfliktu, niż ją zmniejszają – zaznaczył dr Tomasz Lisowski.

– Czekamy, jakie będą to wydarzenia. Jeśli to będzie odwet Iranu, to jaki on będzie miał charakter? Czy to będzie atak rakietowy, dronowy, czy może jakaś operacja lądowa, co moim zdaniem jest mniej prawdopodobne – zauważył politolog.

Rośnie również niepokój i frustracja po stronie obywateli Iranu. Cała muzułmańska społeczność domaga się krwawego odwetu na Izraelu.

– Wyszliśmy dziś, aby potępić rażące i odrażające zbrodnie popełnione przez izraelskiego wroga, w szczególności ataki na wielkich przywódców – mówił Irańczyk.

– Wyszliśmy w milionowych tłumach z poczuciem podekscytowania i oczekiwania, angażując się w bezpośrednią wojnę z izraelskim wrogiem i nieustannie eskalując i rozwijając nasze zdolności militarne z jednego etapu do drugiego – wskazał mężczyzna.

Jak podkreślają eksperci, wojny Iran-Izrael nie wygrałby nikt. Władze Libanu apelują o jak najszybsze zaniechanie działań zbrojnych.

– Pracujemy nad tym, aby żadna odpowiedź na Izrael nie wywołała wojny totalnej, ponieważ nie przyniosłaby korzyści żadnemu z zaangażowanych krajów, w tym Izraelowi. Tylko ci, którzy chcą wywołać konflikt, skorzystaliby na takiej sytuacji. My jako urzędnicy nie chcemy żadnej wojny – podkreślił minister spraw zagranicznych Libanu, Abdallah Bou Habib.

W odwecie Hezbollah ma uderzyć w głąb terytorium Izraela, nie ograniczając się jedynie do celów wojskowych. W Izrael wymierzonych jest ponad 100 tysięcy rakiet. W związku z niepewną sytuacją rządy państw zachodnich zaleciły obywatelom opuszczenie Libanu, siedziby wspierającego przez Iran Hezbollahu, a linie lotnicze zaczęły odwoływać loty do tego regionu. Narastający konflikt może zachwiać światowym bezpieczeństwem.

radiomaryja.pl