Rektor KUL: Bóg zszedł ku nam z nieba, abyśmy mogli zbliżyć się do Niego

Bóg zszedł ku nam z nieba, abyśmy mogli zbliżyć się do Niego i przejść wraz z Nim drogę od śmierci do życia. Dopiero wtedy stajemy się zdolni do przemieniania siebie i świata we właściwy sposób – napisał rektor KUL ks. prof. Mirosław Kalinowski w liście do wiernych z okazji Bożego Narodzenia.

Chrystus jest przewodnikiem w drodze, nauczycielem prawdy i dawcą życia – to przesłanie listu Rektora @KUL_Lublin ks. prof. Mirosława Kalinowskiego na Boże Narodzenie 2021. Cała treść listu, który odczytywany jest w wielu polskich parafiach, na stronie https://t.co/oELd671W2b. pic.twitter.com/hUFlASTe4u

— KUL, John Paul II Catholic University of Lublin (@KUL_Lublin) December 26, 2021

List rektora Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II w drugi dzień świąt Bożego Narodzenia jest czytany w kościołach archidiecezji lubelskiej, został też rozesłany do parafii w Polsce i udostępniony na stronie internetowej KUL.

„Od dwóch tysięcy lat rozlega się w świecie radosna nowina, że Bóg przyszedł do ludzi – swoich umiłowanych stworzeń i stał się jednym z nich. Ta wieść wciąż jednak nie może rozbrzmiewać w sposób niezmącony, ponieważ orędzie Chrystusa nadal nie jest akceptowane przez wiele osób lub jest przyjmowane tylko pozornie, nawet przez samych chrześcijan” – napisał rektor KUL. Dodał, że ludzie wolą „szukać bezdroży, półprawd i namiastek życia, bo to nie wymaga szczególnych poświęceń i daje doraźną przyjemność”.

Powołał się na wczesnochrześcijański traktat pt. „Nauka dwunastu Apostołów”, który rozpoczyna się od stwierdzenia, że „człowiek ma do wyboru dwie drogi – drogę życia opartą na miłości Boga i bliźniego oraz drogę śmierci, pełną zła wynikającego z odwrócenia się od Stwórcy”.

„Jak niebezpieczna wciąż jest droga śmierci świadczą wyliczone w tym dziele zachowania ludzi, którzy nią kroczą. Zachowania te są łudząco podobne do współcześnie obserwowanych w naszej codziennej rzeczywistości, a cechuje je nienawiść, pycha, obłuda, zazdrość, bezczelność, kłamstwo, zanik wszelkiej bojaźni, bezwstyd w mowie, dążenie do zysku, odwracanie się od potrzebujących, kradzieże i zabójstwa, także dzieci poczętych” – wyliczył ks. prof. Mirosław Kalinowski.

„Mimo że człowiek od wieków wybiera drogę śmierci zamiast drogi życia, Bóg, który jest nieskończoną miłością, nie znienawidził ludzi. Wręcz przeciwnie, zszedł ku nam z nieba, abyśmy mogli zbliżyć się do Niego i przejść wraz z Nim drogę od śmierci do życia” – napisał rektor KUL. Dodał, że „dopiero wtedy stajemy się zdolni do przemieniania siebie i świata we właściwy sposób, ponieważ zaczynamy postępować zgodnie z intencjami Stwórcy”.

„Droga może prowadzić do właściwego celu tylko wtedy, gdy idziemy nią zgodnie ze wskazówkami i nie zbaczamy z głównego szlaku, czyli gdy trzymamy się prawdy. Tymczasem współczesny świat epoki postmodernistycznej, podważający tradycyjne i trwałe wartości, powtarza z ironią i sceptycyzmem pytanie Piłata skierowane do Jezusa: +Cóż to jest prawda?+ ( J 18, 38) i nie udziela na nie wyraźnej odpowiedzi. Sugeruje się w ten sposób, że istnienie jednej, ostatecznej prawdy jest tylko złudzeniem” – zauważył ks. prof. Mirosław Kalinowski.

Zdaniem rektora KUL, współczesny świat „odbiera prawdzie walor jednoznaczności, czyni się z niej subiektywne odczucie poszczególnych jednostek, tworzy się doraźnie, w zależności od potrzeb, różne tzw. prawdy i narzuca się je świadomości społeczeństw”.

„Tymczasem prawda z natury swojej jest jedyna” – napisał ks. prof. Mirosław Kalinowski. Zauważył, że rzeczywistość nie może być równocześnie prawdziwa i nieprawdziwa.

„Prawda istnieje i nie może to budzić wątpliwości. Problem polega zaś na tym, jak ją znaleźć i jak uwiarygodnić” – stwierdził.

„Chrystus, przychodząc na ten świat, powiedział o sobie samym, że jest prawdą, ponieważ przyszedł od Boga, który ten świat stworzył i zna go najlepiej. Nie ma powodu, aby temu wyznaniu Chrystusa nie wierzyć, ponieważ poparł je swoim nauczaniem, czynami i ofiarą z życia” – napisał rektor KUL.

Jego zdaniem, chrześcijanin nie może „przejść obok tych słów obojętnie”, „zlekceważyć prawdy o boskim pochodzeniu i ostatecznym celu świata i człowieka” oraz „nie powinien szukać innych wskazówek życiowych poza tymi, które zawiera Dekalog oraz przykazanie miłości Boga i bliźniego”.

„Syn Boży narodził się w Betlejem, aby umrzeć i zmartwychwstać, czyli udowodnić, że nasz Bóg jest Bogiem żywych, a nie umarłych, i że nasze życie zmienia się, ale się nie kończy” – napisał rektor KUL.

Ks. prof. Mirosław Kalinowski zauważył w liście, że współczesny świat próbuje ograniczyć życie ludzkie tylko do ziemskiej egzystencji, odrzucając perspektywę wieczności.

„Nad światem, który zapomina, że życie jest nadprzyrodzonym darem, zawisło więc widmo aborcji, wojen i eutanazji, stające się coraz bardziej smutnym znakiem naszych czasów” – napisał rektor KUL.

Zdaniem ks. prof. Mirosława Kalinowskiego, uroczystość Bożego Narodzenia „jest świętem życia, które przypomina nam, że człowieczeństwo zostało w Betlejem podniesione do rangi najwyższej i wymaga szacunku należnego samemu Bogu”.

Ks. prof. Mirosław Kalinowski podkreślił, że służba prawdzie jest wpisana w misję uniwersytetu katolickiego już od ponad 100 lat.

„Uniwersytet katolicki z racji swojego szczególnego charakteru ma za zadanie ukazywać Chrystusa jako drogę, prawdę i życie. W pewnym sensie staje się on towarzyszem Syna Bożego w Jego misji wobec ludzkości” – napisał rektor KUL.

Zauważył, że uczelnia „wciąż otwiera się na kolejne wyzwania badawcze, proponuje nowe kierunki studiów, pozostając równocześnie wierna pierwotnemu wezwaniu do służenia Bogu i ojczyźnie”.

Następnie w imieniu całej społeczności akademickiej podziękował „za wszelką pomoc duchową i materialną, prosząc równocześnie o dalsze wspieranie naszego uniwersytetu”. Dodał, że celem uniwersytetu jest „kształtowanie życia polskich chrześcijan i wspieranie ich w drodze do poznania prawdy”.

Na zakończenie listu rektor KUL życzył wszystkim „bliskiego i głębokiego spotkania z naszym Zbawicielem i przyjęcia Go raz jeszcze za przewodnika i nauczyciela”.

PAP