Red. M. Nykiel: „Dojrzałe wybaczenie zakłada dojście do prawdy”

„Wreszcie prezydent wyszedł do ludzi, którzy byli zgromadzeni przed Pałacem Prezydenckim. Nie doświadczyliśmy tego nigdy wcześniej” – podkreśliła red. Marzena Nykiel w poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia”. Jak wskazywała, przez lata władzom Warszawy przeszkadzały spotkania modlitewne czy inne działania mające na celu upamiętnienie katastrofy smoleńskiej.

Marzena Nykiel, redaktor naczelna portalu wPolityce.pl, publicystka tygodnia „wSieci” – w rozmowie z o. Dariuszem Drążkiem CSsR – akcentowała, że przez lata próbowano zatrzeć pamięć o ofiarach tragedii, do jakiej doszło przed sześcioma laty.

Prezydent Bronisław Komorowski odgradzał się raczej od ludzi, którzy przychodzili na Krakowskie Przedmieście. Władzom Warszawy przeszkadzały spotkania modlitewne czy inne upamiętniające rocznicę czy miesięcznicę smoleńską. Wcześniej ludzie pamiętający o katastrofie byli przeganiani z Krakowskiego Przedmieścia. Na początku było to bardzo dosłowne, bo przecież pamiętamy, jak służby miejskie gasiły znicze i natychmiast je wywoziły, żeby już rano nie było znaku po tych wspaniałych obchodach i po tej narodowej jedności – tłumaczyła red. Marzena Nykiel.

Podkreśliła, że Bronisławowi Komorowskiemu przeszkadzał krzyż na Krakowskim Przedmieściu, a jego przeniesienie było pierwszą decyzją byłego prezydenta po objęciu urzędu.

W tym roku po raz pierwszy do osób – do tej ogromnej rzeszy ludzi zgromadzonej na Krakowskim Przedmieściu, do ludzi, którzy nie przyszli tam po nic innego, jak po to, żeby godnie upamiętnić ofiary katastrofy smoleńskiej (…) – wyszedł pan prezydent. To wspaniały gest, który myślę jest początkiem, ale zapowiadającym się bardzo obiecująco, bo widać, że zarówno rząd, jak i prezydent rozumieją wagę tego wydarzenia. Musimy pamiętać, że jest to najważniejsze wydarzenie naszego pokolenia. Nie wydarzyło się nic bardziej wstrząsającego i bardziej zobowiązującego nas do działania – akcentowała redaktor naczelna portalu wPolityce.pl.

Odnosząc się do wystąpienia prezydenta Andrzeja Dudy, publicystka tygodnika „wSieci” za ogromnie ważne uznała apel głowy państwa o wzajemne wybaczenie i jedność wszystkich Polaków.

Jak mówiła, prezydent podjął się niezwykle trudnego zadania, chcąc zasypywać głębokie podziały, jakie pozostawiła po sobie tragedia smoleńska.

W kontekście katastrofy smoleńskiej te podziały zostały wykopane tak głęboko, że trudno nam wyobrazić sobie dzisiaj dialog, trudno wyobrazić sobie, jak miałoby przebiegać to wybaczenie, o które apelował pan prezydent. To bardzo dobrze, że o takie wybaczenie apeluje – zaznaczyła.

W jej ocenie Andrzej Duda jest w analogiczny sposób atakowany, co śp. Lech Kaczyński. Jak wskazywała redaktor naczelna portalu wPolityce.pl, wielu ludzi nie wyciągnęło lekcji po dramatycznych wydarzeniach, do jakich doszło przed sześcioma laty, a wobec obecnego prezydenta zaczyna pojawiać się coraz potężniejsza kampania nienawiści.

Odnosząc się do medialnych spekulacji o sporze pomiędzy Andrzejem Dudą i Jarosławem Kaczyńskim, red. Marzena Nykiel zauważyła, że zupełnie inne są zadania Prezydenta RP oraz prezesa partii.

Z chwilą objęcia swojej funkcji prezydent staje się człowiekiem bezpartyjnym, nie jest już partyjnym politykiem, ale jest głową państwa i zabiega o dobro wszystkich obywateli. Zupełnie inne są zadania prezesa partii. Myślę, że to naturalne, że prezes Kaczyński tak zdecydowanie woła o prawdę. Ona powinna mieć pierwszeństwo, natomiast przebaczenie w żaden sposób nie wyklucza dojścia do prawdy i o tę prawdę absolutnie musimy zabiegać – powiedziała publicystka tygodnika „wSieci”.

W ocenie red. Marzeny Nykiel dojrzałe wybaczenie zakłada stanięcie w prawdzie. Tylko wtedy – jak mówiła – naród może pójść dalej.

Dojrzałe wybaczenie zakłada dojście do prawdy, rozpoznanie tego, co było źródłem jakiegoś zafałszowania rzeczywistości, kłamstwa, a wręcz w tym przypadku, co sprawiło, że ceną było życie ludzkie tak wielu ludzi. Żeby mówić o wybaczeniu, trzeba nazwać te rzeczy po imieniu i oczywiście ponieść za to odpowiedzialność. Osoba, która o to wybaczenie prosi, też musi mieć tego świadomość, że jednak popełniono konkretne błędy. Żyjemy w praworządnym państwie, musimy kierować się jakimiś zasadami, bardzo konkretnymi – tłumaczyła redaktor naczelna portalu wPolityce.pl.

Szczególną krytykę publicystka skierowała pod adresem wszystkich, którzy – według niej – w arogancki sposób niszczyli pamięć o katastrofie smoleńskiej. „Próbowano podeptać każdy akt pamięci” – dodała.

Jak można stawiać opór w takiej wspaniałej, najprostszej do realizacji inicjatywie, jak postawienie pomnika parze prezydenckiej, panu prezydentowi i ofiarom katastrofy na Krakowskim Przedmieściu. Mówienie o tym, że tuż obok zostało wskazane miejsce, którym równie godnie upamiętnimy te ofiary, jest jakąś kpiną – akcentowała.

Całą rozmowę o. Dariusza Drążka CSsR z red. Marzeną Nykiel, gościem poniedziałkowej audycji „Aktualności dnia”, można odsłuchać [tutaj].

RIRM

drukuj