Prokuratura nie wyklucza udziału osób trzecich w wypadku posła Rafała Wójcikowskiego
Prokuratura nie jest w stanie wykluczyć udziału osób trzecich w spowodowaniu wypadku posła Kukiz’15 Rafała Wójcikowskiego. Jak ustalił tygodnik „Wprost”, choć prokuratorskie śledztwo w tej sprawie zamknięto 1 marca – najnowsze ustalenia śledczych nie rozwiewają wszystkich wątpliwości dotyczących śmierci polityka.
W ekspertyzie, którą otrzymała prokuratura, napisano m.in., że nie ma dowodów osobowych, które relacjonowałyby ruch auta posła przed zdarzeniem. I tu pojawia się hipoteza, że wypadek spowodować mogły osoby trzecie.
Wyjaśniający sprawę nie są w stanie wykluczyć, ani potwierdzić, czy poseł Kukiz’15 wjechał w barierę ochronną chcąc uniknąć kolizji z innym pojazdem.
Zdaniem posła Tomasza Rzymkowskiego z Kukiz’15, umorzenie śledztwa dotyczącego wypadku posła Rafała Wójcikowskiego to przykład słabości państwa polskiego. Polityk zaznaczył też, że jego ugrupowanie nie zostawi tej sprawy.
– Ginie jeden z najważniejszych urzędników państwowych, parlamentarzysta. Sami śledczy stwierdzają, że są wątpliwości, co do udziału osób trzecich w zdarzeniu. Jest bardzo wiele wątków, bardzo tajemniczych, niewyjaśnionych, bo np. wypada akumulator 20 m od samochodu, który miał zamkniętą maskę. Zeznania naocznych świadków wzajemnie się wykluczają, a prokuratura umarza postepowanie. To jest absolutny skandal. Tej sprawy nie pozostawimy w punkcie, w którym chciałaby prokuratura. Jako parlamentarzyści, koledzy klubowi śp. Rafała Wójcikowskiego na pewno będziemy podejmować starania, aby dojść do prawdy – akcentował Tomasz Rzymkowski.
W styczniu ubiegłego roku poseł Rafał Wójcikowski jadąc ze swojego domu do Warszawy z niewyjaśnionych przyczyn stracił panowanie nad kierownicą. Jego auto wjechało w barierę ochronną i stanęło w poprzek drogi.
Przejeżdżający samochód ominął auto Rafała Wójcikowskiego. Kolejny pojazd – auto dostawcze – uderzyło jednak prosto w samochód polityka. Przyczyną śmierci posła Kukiz’15 były wielonarządowe obrażenia.
RIRM