Prezydent spotkał się z inicjatorami referendów obywatelskich
Prezydent Andrzej Duda spotkał się z inicjatorami referendów obywatelskich dot. wieku emerytalnego, obowiązku szkolnego 6–latków i Lasów Państwowych.
Ma to pomóc w podjęciu decyzji ws. propozycji Prawa i Sprawiedliwości dot. rozszerzenia wrześniowego plebiscytu o pytania z wniosków, które nie znalazły poparcia w Sejmie.
Podczas rozmów z prezydentem padła propozycja, by referendum z trzema dodatkowymi pytaniami odbyło się 25 października, wraz z wyborami parlamentarnymi.
W spotkaniu z prezydentem udział wzięli m.in. szef „Solidarności” Piotr Duda, przedstawiciele Lasów Państwowych, Tomasz i Karolina Elbanowscy z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców oraz wiceprezes PiS-u Beata Szydło, która złożyła wniosek o rozszerzenie referendum.
– Przyszliśmy tutaj w ważnej sprawie społecznej. Musimy zabiegać i dbać o to, aby obywatele mogli decydować o tym, jaka ma być Polska. Jest to ogromny przywilej, którego w Polsce brakuje. Przyszliśmy tutaj dzisiaj w imieniu Polaków – mówiła poseł Beata Szydło.
Przewodniczący „Solidarności” Piotr Duda zwrócił uwagę na różnicę w podejściu do inicjatyw obywatelskich między prezydentem Andrzejem Dudą, a byłym prezydentem Bronisławem Komorowskim.
– Wreszcie mamy prezydenta Rzeczpospolitej Polskiej, który spotyka się ze swoimi obywatelami. W tym przypadku spotyka się on z pełnomocnikami milionów ludzi, którzy podpisali się pod wnioskami ws. wieku emerytalnego, 6-latków, a także prywatyzacji Lasów Państwowych. Dziękuję panu prezydentowi Dudzie. Pan prezydent Komorowski nie raczył się z nami konsultować w tym temacie. Przypominam tutaj demonstracje z maja 2012 roku, gdy ustawa dot. wieku emerytalnego została podpisana. Prosiłem wtedy pana Komorowskiego o niepodpisywanie tej ustawy. Podpisał, bo był to prezydent Platformy Obywatelskiej. Dziś jesteśmy po spotkaniu z panem prezydentem Andrzejem Dudą. Nic nie zmieniło się w kwestii jego zaangażowania w sprawy społeczne – wskazywał Piotr Duda.
W rozpisanym na 6-tego września referendum Polacy mieliby odpowiedzieć na pytania dot. JOW-ów, finansowania partii z budżetu państwa oraz rozstrzygania wątpliwości, co do wykładni przepisów prawa podatkowego na korzyść podatnika.
Karolina Elbanowska z Fundacji Rzecznik Praw Rodziców dodała, że pytanie dot. chociażby finansowania partii nie interesuje rodziców.
– Już siódmy rok walczymy o to, aby rodzice mogli decydować w sprawie edukacji swoich dzieci. Pod wnioskiem o referendum w tej sprawie zebraliśmy milion podpisów, które zostały wyrzucone do śmietnika. Teraz dowiadujemy się, że 6-tego września ma się odbyć referendum m.in. w sprawie finansowania partii politycznych. Zwykłych rodziców nie interesuje to, w jaki sposób będą finansowanego partie polityczne. Nas interesują nasze dzieci. My chcemy tylko jednego – wolnego wyboru. Dzisiaj widzimy, że jest nadzieja na to, żeby coś się w tej sprawie zmieniło – tłumaczyła Karolina Elbanowska.
Eksperci podnoszą, że pytania zaproponowane przez byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego są albo niekonstytucyjne, albo nieaktualne. Istnieją także obawy o niską frekwencję w takim referendum. Jego koszt szacuje się na 100 mln zł.
RIRM/TV Trwam News