Premier D. Tusk pozostawił poselskie pytania bez odpowiedzi

W debacie po expose premiera Donalda Tuska padło bardzo dużo ważnych pytań dotyczących przyszłości Polski, m.in. bezpieczeństwa, finansów czy emerytur. Nowy premier nie odpowiedział na razie na żadne z nich. Odpowiedzi wyśle posłom na piśmie.

– Odpowiem na każde z tych pytań (…). Państwo otrzymacie odpowiedź na każde pytanie dot. programu koalicji 15 października, programów poszczególnych partii, tempa, czasu – zapewnił wszystkich posłów Donald Tusk.

Pytania do kandydata na premiera przed głosowaniem wotum zaufania to standardowa procedura. Z tej możliwości korzystają zarówno jego przeciwnicy, jak i zwolennicy. Do zadania pytań Donaldowi Tuskowi zgłosiło się ponad 150  posłów.

Była marszałek Sejmu, Elżbieta Witek, pytała nowego premiera o politykę senioralną.

– Jaką macie politykę związaną z emeryturami? Czy zamierzacie podnieść wiek emerytalny, w tym wiek emerytalny dla kobiet? – pytała poseł Elżbieta Witek.

Politycy Prawa i Sprawiedliwości pytali ponadto o różne wymiary bezpieczeństwa, m.in. energetycznego, militarnego czy żywnościowego. Pytali też o wsparcie dla rolników oraz przyszłość strategicznych inwestycji, jak Centralny Port Komunikacyjny.

Nie brakowało też pytań odnoszących się do decyzji Donalda Tuska z przeszłości, gdy był premierem w rządzie PO-PSL, a które zagrażały bezpieczeństwu Polski.

– Czy akt NATO-ROSJA nadal obowiązuje i czy zamierza Pan zabiegać o wzmocnienie obecności wojsk sojuszniczych w Polsce, która pojawiła się za rządów Prawa i Sprawiedliwości? – pytał poseł Marcin Przydacz.

Zadawanie pytań trwało ponad siedem godzin. W pewnym momencie je przerwano z powodu incydentu z udziałem posła Grzegorza Brauna.

❗️❗️❗️Niebywały skandal. Poseł Grzegorz Braun zgasił gaśnicą menorę hanukową. @wirtualnapolska pic.twitter.com/JOxbsKCIAu

— Patryk Michalski (@patrykmichalski) December 12, 2023

Prawo i Sprawiedliwość bezskutecznie wnioskowało o odroczenie posiedzenia na kolejny dzień.

– Wniosek o odroczenie obrad został odrzucony – poinformował marszałek Sejmu, Szymon Hołownia.

Aby doprowadzić do szybkiego głosowania wotum zaufania dla Donalda Tuska, popierający go posłowie zrezygnowali ze swoich pytań. Ich zadawanie kontynuowali politycy Prawa i Sprawiedliwości. Ostatecznie nowy premier stwierdził, że nie odpowie z mównicy.

– Otrzymacie Państwo na każde pytanie, które było pytaniem, a nie politycznym manifestem, odpowiedź na piśmie – oświadczył premier Donald Tusk.

Pisma mają być gotowe w ciągu tygodnia.

Oczekiwaliśmy odpowiedzi tu i teraz, pytania dotyczyły przyszłości Polski – podkreślił poseł Jan Mosiński z PiS.

– Nie przestaniemy pytać. Donald Tusk uciekł teraz od odpowiedzi. To nie uwolni go od tego, że pytania będą się pojawiały – zaznaczył poseł Jan Mosiński.

Nowy minister nauki, Dariusz Wieczorek, nie dostrzegł żadnego problemu.

– Wszyscy zdawali sobie sprawę, że nie ma co kontynuować pytań po tym skandalicznym występku (…). Posłowie PiS się nie wycofali. Zrobili błąd – powiedział minister Dariusz Wieczorek.

Posłowie zadający pytania reprezentują ogromną grupę wyborców – przypomniał profesor Marcin Szewczak, politolog.

– Odpowiedzi nie były tylko dla posłów, którzy je zadawali, ale przede wszystkim dla społeczeństwa, które oczekiwało żywej dyskusji dotyczącej expose (…). Nastąpiła swego rodzaju ucieczka, która być może będzie powtarzać się w następnych dniach i miesiącach – ocenił prof. Marcin Szewczak.

W swoim expose Donalda Tuska zapewnił, że raz w miesiącu będzie odpowiadał na pytania wyborców na spotkaniach w terenie. Wszystko jednak wskazuje na to, że będzie to element kampanii wyborczej przed wyborami do Parlamentu Europejskiego i samorządu terytorialnego.

TV Trwam News