Protest nauczycieli przed ministerstwem edukacji
Przed Ministerstwem Edukacji Narodowej odbędzie się dziś protest nauczycieli z NSZZ „Solidarność”. Niskie płace, niezadowalające podwyżki i niekorzystne zmiany w Karcie Nauczyciela – to główne zarzuty związkowców skierowane do minister Anny Zalewskiej.
Podwyżka płac – ten temat od kilku lat podejmują związkowcy. Ministerstwo Edukacji Narodowej złożyło pewne obietnice w tej sprawie.
– Obniżone pensum dla nauczycieli, a oprócz tego w rok i 9 miesięcy podwyżkę w wysokości 15,8 proc., co średnio proszę państwa, będzie stanowiło ok. 1 tys. zł dla nauczyciela – powiedziała Anna Zalewska.
Ministerstwo nie dotrzymało jednak obietnic. Jak mówią związkowcy – 1 kwietnia pensje nauczycieli wzrosły jedynie o 5 proc. Kolejne dwie podwyżki zapowiedziane na początek 2019 i 2020 r. mają wynieść tyle samo. W sumie podwyżki nie sięgną tysiąca złotych.
– To jest dla nas kłamstwem i zagraniem czysto pijarowym, ale takim demagogicznym, ponieważ podwyżki, które myśmy otrzymali w tym roku od 1 kwietnia, to było ok. 160 zł brutto dla nauczyciela z minimum 20 letnim stażem pracy – podkreślił Lesław Ordon, przewodniczący regionalnego sekretariatu nauki i oświaty NSZZ „Solidarność”.
Temat podwyżek to nie jedyny problem. Nauczyciele skarżą się także na zmiany w prawie oświatowym.
– Źle się stało. Pani minister wprowadziła przepis zmieniający sposób oceniania nauczycieli. Uważamy bardzo niekorzystny dla środowiska nauczycielskiego, jak również został wydłużony awans zawodowy – zaznaczył Lesław Ordon.
Zmiany, które wypływają z ministerstwa edukacji są nie do przyjęcia – mówią związkowcy. Stąd też minister otrzymała od nich czerwoną kartkę.
– Już w maju podjęliśmy takie stanowisko żądające od premiera dymisji pani minister. To stanowisko jest nadal aktualne, ponieważ pani minister od kilku miesięcy zabetonowała swoje stanowisko przeciwko związkom, ale i nauczycielom – dodał Lesław Ordon.
Dlatego oświatowa „Solidarność” będzie dziś protestować przed siedzibą MEN. Z kolei 22 września na ulice Warszawy wyjdą przedstawiciele zawodów zrzeszonych w OPZZ. Chcą oni, aby wynagrodzenia w sferze budżetowej wzrosły w 2019 r., o co najmniej 12,1 procent, a minimalne wynagrodzenie za pracę wynosiło nie mniej niż 2383 zł brutto. Z kolei Solidarność postulowała o 12 procent wzrostu wynagrodzeń i najniższe wynagrodzenie na poziomie 2255 zł. Decyzją rządu sprzed kilku dni najniższa pensja wyniesie 2250 zł. brutto.
TV Trwam News/RIRM