Podkomisja smoleńska złożyła zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu zamachu na prezydenta L. Kaczyńskiego
Jest zawiadomienie do prokuratury o podejrzeniu zamachu na prezydenta Lecha Kaczyńskiego oraz morderstwa 95 osób będących na pokładzie samolotu Tu-154M.
13 lat po tragedii – śledztwo w sprawie tego, co wydarzyło się w Smoleńsku, ma być pchnięte na nowe tory. W trakcie wystąpienia przed Pałacem Prezydenckim prezes PiS-u, Jarosław Kaczyński, ogłosił złożenie do prokuratury zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa z art. 134 Kodeksu karnego: zamordowania polskiego prezydenta. Śledczy wciąż takiego śledztwa nie prowadzą – mówił lider obozu rządzącego.
– Mam nadzieję, i wyrażam ją w tym miejscu, że podejmą tę sprawę, że się nie cofną, że znajdą się odważni prokuratorzy, bo dziś, by podejmować te sprawy ciągle trzeba odwagi – zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Zawiadomienie do prokuratury składa podkomisja smoleńska, której pracami kierował wiceprezes PiS-u i marszałek senior Sejmu IX kadencji, Antoni Macierewicz. W dokumencie powołuje się on, obok art. 134, także na art. 128, który mówi o zabiciu przedstawicieli organów konstytucyjnych państwa polskiego.
– Poza samym zawiadomieniem, które ma ponad 30 stron, jest jeszcze ponad 1000 stron załączników, 17 załączników – zwraca uwagę Antoni Macierewicz.
W ubiegłym roku warszawski sąd wydał postanowienie o aresztowaniu trzech Rosjan, którzy 10 kwietnia 2010 roku kierowali ruchem lotniczym na lotnisku w Smoleńsku. Prokuratura ustaliła, że osoby te działały celowo i chciały doprowadzić do tragedii. W nowym śledztwie, jeśli zostanie podjęte, śledczy będą mieli dostęp do całego już do tej pory zebranego materiału dowodowego – mówi radca prawny Piotr Żyłko. Wyjaśnia, że zadanie, jakie stanie przed prokuraturą, jest arcytrudne.
– Prokuratura będzie musiała pod zupełnie innym kątem na tę sprawę spojrzeć, tzn. będzie szukała celowych działań konkretnych osób, które mogłyby świadczyć o tym, że do takiego zamachu doszło – tłumaczy Piotr Żyłko.
Antoni Macierewicz mówi, że podkomisja smoleńska w swoich ustaleniach również wskazała osoby, które potencjalnie mogą być odpowiedzialne za wydarzenia z 10 kwietnia 2010 roku.
– Czekaliśmy rok od momentu, kiedy został opublikowany raport jednoznacznie wskazujący, że mieliśmy do czynienia z zamachem. Pierwszym etapem zamachu było fałszywe sprowadzanie przez kontrolerów lotu, ale nie tylko kontrolerów smoleńskich – na co wskazuje prokuratura – ale także moskiewskich – podkreśla Antoni Macierewicz.
Eksperci podkomisji smoleńskiej przedstawili wniosek, że – mimo celowego działania rosyjskich kontrolerów – nie było żadnego błędu po stronie polskich pilotów i we właściwym momencie podjęli oni decyzję o odejściu na drugi krąg. W raporcie za przyczynę tragedii podkomisja uznała eksplozje, w lewym skrzydle, a następnie w centropłacie, które zniszczyły samolot i uśmierciły pasażerów oraz załogę. Te wnioski uwzględnione zostały w zawiadomieniu, jakie dziś zostało złożone w prokuraturze.
TV Trwam News