Podkarpackie: Straż Graniczna udaremniła nielegalne przekroczenie granicy
Ośmiu mężczyzn, obywateli Bangladeszu w wieku od 18 do 45 lat oraz trzech pochodzących z Ukrainy ich przewodników zatrzymali w Huzelach k. Leska (Podkarpackie) funkcjonariusze Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej.
„Cudzoziemcy trzema samochodami próbowali wjechać w głąb Polski” – powiedziała dziś Anna Michalska z Bieszczadzkiego Oddziału SG w Przemyślu.
Dodała, że obywatele Bangladeszu nie mieli przy sobie żadnych bagaży ani dokumentów tożsamości.
„Nie porozumiewali się w języku angielskim, dlatego też do przeprowadzenia czynności procesowych sprowadzono tłumacza języka bengalskiego. Początkowo próbowali wprowadzić w błąd funkcjonariuszy SG, twierdząc że są osobami niepełnoletnimi, ale potwierdziliśmy, że wszyscy skończyli 18 lat” – zauważyła Anna Michalska.
Z kolei organizatorami nielegalnego przekroczenia granicy są trzej obywatele Ukrainy w wieku od 37 do 41 lat. Dwóch z nich ma podwójne obywatelstwo – oprócz ukraińskiego również węgierskie.
Według Anny Michalskiej, „imigranci mieli zostać przewiezieni dwoma samochodami, w każdym po cztery osoby, jak najdalej od granicy”.
„Trzeci pojazd pełnił funkcję tzw. pilota; miał ostrzegać przed ewentualnymi patrolami SG. Imigranci ukryci byli pod materiałami maskującymi w bagażniku i w miejscu przeznaczonym na tylną kanapę” – wyjaśniła.
Obywatele Bangladeszu docelowo mieli zostać przewiezieni do krajów Europy Zachodniej. Jak zeznali, za przerzut do Europy zapłacili od 6 tys. do 13 tys. euro.
Do zatrzymania doszło w ostatni czwartek. Ośmiu imigrantów usłyszało zarzut popełnienia przestępstwa nielegalnego przekroczenia granicy.
Sąd Rejonowy w Przemyślu postanowił o umieszczeniu ich w Strzeżonym Ośrodku dla Cudzoziemców w Lesznowoli, gdzie oczekują na dalsze decyzje w swojej sprawie. BO SG wszczął wobec nich postepowanie o wydanie decyzji zobowiązujących ich do powrotu.
Obywatele Ukrainy z kolei usłyszeli zarzut zorganizowania nielegalnego przekroczenia granicy. Sąd Rejowy w Lesku zdecydował o ich tymczasowym aresztowaniu na trzy miesiące.
PAP/RIRM