Płaca minimalna w górę
Rząd przyjął projekt rozporządzenia w sprawie minimalnego wynagrodzenia. Od 1 stycznia 2023 roku płaca minimalna wyniesie 3490 złotych brutto, a minimalna stawka godzinowa – 22 złote i 80 groszy brutto.
Rada Ministrów podjęła decyzję o dwukrotnym podniesieniu płacy minimalnej w przyszłym roku. Jeszcze niedawno mówiło się, że stawka minimalna wyniesie 3450 złotych brutto od stycznia i 3,5 tysiąca złotych brutto od lipca. Rząd jednak zmienił zdanie. Podwyżka będzie większa.
– Zdecydowaliśmy się na mocniejsze podniesienie płacy minimalnej do poziomu 3490 złotych od 1 stycznia i do poziomu 3600 złotych od 1 lipca, a więc płaca minimalna w przyszłym roku będzie podniesiona dwa razy – mówił Mateusz Morawiecki, premier RP.
Zmieni się także kwota minimalnej stawki godzinowej.
– W kwotach minimalnej stawki godzinowej będzie to 22,80 złotych od 1 stycznia i 23,50 złotych od 1 lipca – dodał premier.
Premier Morawiecki chwali się, że podniesie pensję minimalną do 3600 zł brutto, ale nie zdradza jak wiele zabiera w podatkach! Dla rządu podnoszenie pensji minimalnej to świetny biznes: 3600 zł brutto, to dla pracodawcy koszt 4337 zł, a rząd zagarnia w podatkach ponad 1550 zł! pic.twitter.com/Ylk56mmup4
— Konfederacja (@KONFEDERACJA_) September 13, 2022
Dwukrotna podwyżka płacy minimalnej w ciągu roku ustalana jest w sytuacji, gdy wskaźnik inflacyjny przekracza 5 procent. Obecnie inflacja wynosi nieco ponad 16 procent.
– Staramy się systematycznie od 2015 roku podnosić płacę minimalną. Płace minimalną, która od roku 2023 roku będzie na rekordowo wysokim poziomie – powiedziała Marlena Maląg, minister rodziny i polityki społecznej.
Przyszłoroczną podwyżkę ma otrzymać około trzy miliony pracowników.
– Ta płaca minimalna będzie odpowiadała na sytuację ekonomiczną, w której jesteśmy. Stawka godzinowa w przypadku osób zatrudnionych na umowy cywilnoprawne również będzie zagwarantowana poprzez ten poziom – kontynuowała minister.
Taka podwyżka płacy minimalnej odpowiada oczekiwaniom Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”. Związkowcy przez długi czas ubiegali się o waloryzację najniższych wypłat. Pomimo zadowolenia z decyzji rządu, związki zawodowe mają obawy co do konstrukcji budżetu na przyszły rok.
– On jest po raz pierwszy od 1989 roku nieprzewidywalny. Nie wiemy co będzie, jeżeli chodzi o wojnę na Ukrainie, nie wiemy co będzie z zakładami energochłonnymi. Może dojść do zwolnień grupowych, jeżeli chodzi o te zakłady energochłonne – zwrócił uwagę Piotr Duda, przewodniczący Komisji Krajowej Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego „Solidarność”.
Na kolejne podwyżki płacy minimalnej niechętnie zapatrują się właściciele firm. Przedsiębiorcy już teraz muszą mierzyć się między innymi z rekordowo wysokimi cenami energii. Adam Abramowicz, rzecznik Małych i Średnich Przedsiębiorców, zaznaczył, że waloryzacja najniższych wypłat dołoży problemów i spowoduje zjawisko spirali płacowo-cenowej.
– Jeżeli będziemy gonili inflację podwyżkami płacy minimalnej, to w tych regionach, gdzie ma to znaczenie dla firm, spowoduje to napędzanie oczekiwań płacowych i nie tylko tej inflacji nie opanujemy, ale ją jeszcze rozbujamy – podkreślił.
Ekonomista dr Bartosz Michalski dodał, że przedsiębiorcy, aby wypłacić wyższe pensje, a jednocześnie zarobić tyle, ile dotychczas, będą musieli podwyższyć ceny swoich usług.
– Te wyższe koszty po stronie przedsiębiorców będą generowały jakiś impuls inflacyjny i to będzie się przekładało na wyższe ceny usług. Szczególnie tych usług, gdzie mamy do czynienia z pracą mało wykwalifikowaną – zaakcentował ekonomista.
W związku z rosnącymi cenami energii Mateusz Morawiecki zapowiedział pakiet pomocowy między innymi dla dużych i średnich przedsiębiorstw energochłonnych. Szczegóły mamy poznać w ciągu najbliższych dni.
TV Trwam News