PiS złoży projekt o likwidacji tzw. podatku miedziowego
Prawo i Sprawiedliwość złoży dziś w Sejmie projekt ustawy likwidujący podatek od wydobycia niektórych kopalin – tzw. podatek miedziowy. Taką potrzebę politycy największej partii opozycyjnej uzasadnili spadkiem rentowności objętych nim kopalń.
Spadek rentowności stanowi realne zagrożenie dla miejsc pracy w Zakładach Górniczych na Dolnym Śląsku – mówi poseł Elżbieta Witek, rzecznik PiS-u.
– Spada i to o kilkadziesiąt proc. rentowność kopalń, zarówno ZG Lubin – do 5 proc. – a z 48 proc. do 24 rentowność ZG Rudnej. To samo dzieje się z ZG Polkowice-Sieroszowice. Jeśli ten podatek będzie w dalszym ciągu utrzymywany, tak jak jest w tej chwili – a od wczoraj mamy informację, że ceny miedzi i srebra na giełdach spadły – to grozi to w konsekwencji tym, że najmniej rentowna kopalnia, czyli ZG Lubin, może być zamknięta. Tam pracuje około 2 tys. ludzi, ale jest mnóstwo kooperantów. Zniesienie tego podatku dla KGHM-u będzie oznaczało tyle, że będzie mógł on inwestować. Jeżeli będą inwestycje, będą miejsca pracy, to będzie to nakręcało koniunkturę i będą podatki wpływały do budżetu państwa – wyjaśnia Elżbieta Witek.
Na zapowiedzi największej partii opozycyjnej zareagowała warszawska giełda. Wczoraj około godziny 16. kurs akcji KGHM rósł o 6,76 proc.
Jednak premier Ewa Kopacz sceptycznie podchodzi do propozycji likwidacji podatku miedziowego. Na poniedziałkowej konferencji w Głogowie premier powiedziała tylko, że należy przeanalizować strukturę podatku płaconego przez KGHM. Pod uwagę wzięła jedynie możliwość zrównania podatku miedzowego z podatkiem od wydobycia węglowodorów.
Spółka KGHM Polska Miedź S.A., której udziałowcem jest Skarb Państwa, jest jednym z czołowych producentów miedzi i srebra na świecie. Tzw. podatek miedzowy rząd pobiera od 2012 r. W tym roku dochód z podatku jest planowany na poziomie 1,463 mld zł.
RIRM