PiS krytykuje pomysł części opozycji nt. obowiązkowej edukacji seksualnej w szkołach
Politycy Prawa i Sprawiedliwości krytykują pomysł części opozycji w sprawie wprowadzenia do szkół obowiązkowej edukacji seksualnej. Posłanki opozycji, a także działaczki grupy „Czarny Protest” zapowiadają rozpoczęcie konsultacji nad projektem w tej sprawie.
To wspólna inicjatywa posłanek Platformy Obywatelskiej, Nowoczesnej, Polskiego Stronnictwa Ludowego oraz działaczek tzw. „Czarnego Protestu”.
Chcą one, aby od szóstej klasy szkoły podstawowej obowiązkowy był przedmiot: „wiedza o życiu seksualnym człowieka, o zasadach świadomego i odpowiedzialnego rodzicielstwa oraz metodach i środkach świadomej prokreacji”.
Miałby być realizowany w wymiarze nie mniejszym niż czternaście godzin lekcyjnych rocznie. Działaczki opozycji twierdzą, że w polskich szkołach brakuje rzetelnej wiedzy na temat seksualności.
Do pomysłu bardzo krytycznie odnosi się poseł PiS Barbara Bartuś.
– Te panie chyba nie widzą, co w Polsce naprawdę jest potrzebne i jakie tematy są konieczne, aby też opozycja się nimi zajmowała. Jest to jakby moja pierwsza refleksja na temat ich projektu ustawy wprowadzenia obowiązkowej nauki o seksualności – tak naprawdę – do szkół. Po drugie: czemu to miałoby służyć, żeby tak wcześnie to wprowadzać i dlaczego w szkole, gdzie są chłopcy, dziewczynki, i tam często te dzieci jeszcze mogą czuć się bardzo zażenowane i to ma się im wtłaczać obowiązkowo? Uważam, że chcą proponować deprawację polskich dzieci – mówiła Barbara Bartuś.
Pod koniec stycznia Ministerstwo Edukacji Narodowej podpisało podstawę programową dla szkół ponadpodstawowych. Resort wzbogacił program Wychowania Do Życia w Rodzinie m. in. o tematykę trwałości małżeństwa oraz wagi odpowiedniego przygotowania do małżeństwa.
Zuzanna Dąbrowska/RIRM