PE: zmiany traktatów przedmiotem dyskusji we Francji
Konferencja Przewodniczących Parlamentu Europejskiego zaplanowała dyskusję w sprawie zmiany europejskich traktatów na najbliższy wtorek o godzinie 15.00 w Strasburgu. W związku z tym zmieniono projekt porządku obrad europosłów. Wcześniejsze plany polityków zakładały, aby debatę poświęconą m.in. projektowi sprawozdania o tzw. nowej Unii przeprowadzić 23 listopada.
„Propozycje Parlamentu Europejskiego dotyczące zmian traktatów” – to tytuł debaty i zarazem pochodna decyzji komisji AFCO, która dała europejskim politykom „zielone światło” do otwarcia drogi ku zmianie traktatu z Lizbony. Szefowie grup politycznych powołują się w Brukseli na art. 48. traktatu o Unii Europejskiej, zgodnie z którym Parlament Europejski może przedkładać Radzie propozycje zmian traktatowych. Przypomnieć należy, że zgodnie z obowiązującym unijnym prawem propozycje te mogą mieć na celu m.in. rozszerzenie lub ograniczenie kompetencji przyznanych Unii w traktatach.
Powszechnie wiadomo, że tym razem sygnatariusze sprawozdania, o którym będzie mowa w przyszłym tygodniu w Strasburgu, opowiedzieli się za ustanowieniem wyłącznych kompetencji Unii Europejskiej w zakresie środowiska i różnorodności biologicznej, a także negocjacji w sprawie zmian klimatu. To tylko niektóre zapisy dokumentu.
Były wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego, europoseł Ryszard Czarnecki z PiS, przypomniał, że debata na temat rewolucji, która ma się dokonać w europejskich traktatach, została przyspieszona przez Konferencję Przewodniczących w Brukseli, co jego zdaniem łączy się ze sprawą większej frekwencji podczas dyskusji na ten temat.
– Na naszych oczach rzeczywiście dokonuje się zmiana ustroju Unii Europejskiej. Jeżeli te poprawki przejdą w tym raporcie, to będziemy mieli do czynienia z projektem innej Unii Europejskiej niż ta, do której Polska wchodziła 19 lat temu. Zmuszanie Polski do wchodzenia do strefy euro – zresztą nie tylko Polski: Szwecji, Danii, Węgier, Czech – to wielkie ryzyko. Przypomnę, że tylko dwa kraje skorzystały na strefie euro: to Niemcy i Holandia; nawet nie skorzystała na tym Francja. Ryzykownych poprawek jest więcej. Zobaczymy co dalej – mówił eurodeputowany PiS.
Polityk jest przekonany, że sprawozdanie przejdzie podczas głosowania w Parlamencie Europejskim. Pojawia się jednak pytanie, który z polskich europosłów podniesie w głosowaniu rękę za tego rodzaju pomysłami.
Dawid Nahajowski/RIRM