Paryż: Dobiegł końca szczyt czwórki normandzkiej
W Paryżu zakończył się szczyt tzw. czwórki normandzkiej. Przywódcy Niemiec, Francji, Ukrainy i Rosji negocjowali zakończenie konfliktu w Donbasie.
To pierwsze posiedzenie czwórki normandzkiej na najwyższym szczeblu od 2016 roku.
– Fakt, że jesteśmy dziś w Paryżu ramię w ramię, jest sam w sobie ważnym rezultatem pod wieloma względami, wiarygodnym ponownym uruchomieniem negocjacji – powiedział prezydent Francji Emmanuel Macron.
Prezydent Ukrainy stawia jednak sprawę jasno.
– Nie może być żadnych kompromisów w sprawie rozwiązania sytuacji na wschodzie Ukrainy. Nie będzie ustępstw terytorialnych. Ukraina ma uznane przez społeczność międzynarodową granice. Dla każdego Ukraińca, Donbas, jak i Krym to Ukraina – wskazał prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski.
Wołodymyr Zełenski nie godzi się na federalizację Ukrainy. Z kolei Władimir Putin uzależnia zwieszenie broni od zmian w ukraińskiej konstytucji.
– Oznacza to wprowadzenie zmian w konstytucji kraju, które nadają Donbasowi specjalny status. Porozumienie w sprawie specjalnego statusu niektórych obszarów Donbasu wymaga oczywiście przedłużenia. Norma ta musi stać się trwała – podkreślił Władimir Putin.
Ale to właściwie żądanie kapitulacji Ukrainy. Przeciwko takiemu rozwiązaniu protestują mieszkańcy Kijowa.
– Trudno powiedzieć, jakie są wyniki szczytu, ponieważ wszyscy przywódcy mówili różne rzeczy. Na razie jeszcze nie wiemy, co naprawdę się wydarzyło i jaki dokument podpisali – zaznaczyła Zhanna, demonstrantka z Kijowa.
Podczas negocjacji doszło jednak do kilku porozumień.
– Nasze dyskusje pozwoliły nam dzisiaj na osiągnięcie postępów we wszystkich tych kwestiach: temat wycofania wojsk, temat więźniów, wyjaśnienie zawieszenia broni oraz program zaufania do politycznych zmian zachodzących w kolejnych miesiącach – zaznaczył Emmanuel Macron.
Władimir Putin ma spore oczekiwania. To między innymi większa liczba punktów kontrolnych na granicy w Donbasie oraz amnestia dla uczestników konfliktu.
– W trakcie rozmów poparliśmy pomysł przygotowania wymiany więźniów pomiędzy stronami konfliktu w systemie wszyscy za wszystkich – podkreślił Władimir Putin.
Wymiana więźniów ma się odbyć jeszcze w grudniu, podobnie jak całkowite zawieszenie broni. Wszystko zależy jednak właściwie od Rosji.
– Sytuacja z punktu widzenia Rosji jest o tyle dobra, że kryzys ukraiński jest dodatkowym instrumentem nacisku na państwa zachodnie. Kryzys jest w pełni kontrolowanym przez Rosję. To Rosja go eskaluje i deeskaluje – powiedział historyk wojskowości prof. Krzysztof Kubiak.
Dyplomaci czwórki normandzkiej mają teraz rozpocząć prace nad przygotowaniem kolejnego szczytu. Najprawdopodobniej odbędzie się on w ciągu czterech miesięcy.
TV Trwam News