Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiła ostateczne wyniki wyborów samorządowych. Na Podlasiu trwa walka o głos radnego związanego z Konfederacją
Na Podlasiu trwa walka o głos radnego związanego z Konfederacją. Od niego zależy, kto będzie rządził w Sejmiku Województwa Podlaskiego – czy będzie to Koalicja Obywatelska, czy Prawo i Sprawiedliwość? Państwowa Komisja Wyborcza przedstawiła ostateczne wyniki wyborów samorządowych.
Frekwencja w wyborach samorządowych wyniosła niecałe 52 procent. To mniej niż w październiku i mniej niż w wyborach samorządowych w 2018 roku. Najciekawsze z perspektywy ogólnopolskiej polityki były wybory do sejmików. Szczegóły przedstawił szef PKW, Sylwester Marciniak.
– Wybierano 552 radnych spośród 5434 kandydatów zgłoszonych przez 28 komitetów wyborczych – poinformował Sylwester Marciniak.
https://twitter.com/PanstwKomWyb/status/1777660228349157569
Wybory wygrało Prawo i Sprawiedliwość z ponad 34-procentowym poparciem. To przekłada się na 239 mandatów w sejmikach, o 15 mniej niż w 2018 roku. Partia Jarosława Kaczyńskiego ma najwięcej radnych w siedmiu województwach – podlaskim, mazowieckim, lubelskim, podkarpackim, małopolskim, świętokrzyskim i łódzkim. Socjolog, prof. Arkadiusz Jabłoński, nie był zaskoczony wynikiem.
– Spodziewałem się zwycięstwa Prawa i Sprawiedliwości. Była i ciągle jest obawa co do zdolności koalicyjnych – wskazał prof. Arkadiusz Jabłoński.
PiS – choć wygrało – nie będzie rządziło w sejmiku łódzkim i mazowieckim. Były premier Mateusz Morawiecki powiedział, że będą jeszcze rozmowy o koalicji, ale poseł Marcin Przydacz z PiS nie wróży sukcesu.
– Koalicja lewicowo-liberalna, a zwłaszcza jej liderzy, straszą swoich radnych powiatowych czy sejmikowych, aby nie wchodzili w żadną współpracę – mówił poseł Marcin Przydacz.
https://twitter.com/pisorgpl/status/1777686142860538050
Nadal nie ma rozstrzygnięcia na Podlasiu. W 30-mandatowym sejmiku PiS ma 15 radnych. 14 – Koalicja Obywatelska, razem z Trzecią Drogą. Ostatni mandat zdobył związany w przeszłości z Jarosławem Gowinem były wicemarszałek i radny sejmiku, Stanisław Derehajło, który teraz startował z listy Konfederacji i Bezpartyjnych Samorządowców.
– Jestem z województwa podlaskiego. Tu żyję, pracuję i działam społecznie – mówił w spocie wyborczym Stanisław Derehajło.
Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, którego Trzecia Droga zdobyła 80 mandatów w skali kraju i poparcie na poziomie 14,3 procent, uzależnił negocjacje z radnym Derehajło wyłącznie od jego postawy.
– Jeżeli będzie członkiem PiS, to oczywiście wykluczam. Jeżeli uzna, że jest członkiem Konfederacji, a chyba na razie twierdzi, że jest bezpartyjny, tylko startuje z list Konfederacji, to zobaczymy – powiedział marszałek Szymon Hołownia.
Konfederacja zdobyła 7,2 procent poparcia, co przełożyło się na sześciu radnych w sejmikach. Rzecznik partii, Ewa Zajączkowska-Hernik, poinformowała, że były już pierwsze próby kontaktu ze Stanisławem Derehajło.
– Tutaj jest o tyle specyficzna sytuacja, że PiS i KO zabiegają o głos konfederaty – mówiła Ewa Zajączkowska-Hernik.
To, że będziemy języczkiem u wagi nie znaczy, że wejdziemy z kimś w koalicję. Będziemy stawiać swoje postulaty, a głosowanie za konkretnymi uchwałami w sejmiku wojewódzkim nie musi od razu wiązać się z koalicją. https://t.co/c1XxYvuRcx
— Ewa Zajączkowska-Hernik (@EwaZajaczkowska) April 8, 2024
Premier Donald Tusk złożył w tym kontekście jasną deklarację.
– Nie wchodzi w rachubę żaden typ korupcji politycznej – zapewnił premier Donald Tusk.
Szef rządu nie wykluczył rozmów.
– Osobiście dopilnuję, aby wszystko było na stole i w świetle reflektorów, żeby nikt nie miał żadnych wątpliwości, o co chodzi, kto i dlaczego podjął jakąś decyzję – podkreślił szef polskiego rządu.
Koalicja Obywatelska poprawiła wynik z 2018 roku – ze 194 na 210 mandatów. Słabo w sejmikach wypadła z kolei Lewica, która uzyskała wynik na poziomie 6,3 procent. Prof. Zbigniew Orbik, filozof polityki, zwrócił uwagę, że to efekt światopoglądowej wojny wywołanej przez partię, wulgarnego ataku na koalicjantów i poparcia dla unijnego Zielonego Ładu.
– Ludzie zawsze reagują negatywnie, kiedy może ich to wiele kosztować. To jest główne wyjaśnienie słabego wyniku Lewicy – wskazał prof. Zbigniew Orbik.
Wynik Lewicy przełożył się na zaledwie osiem mandatów w sejmikach wojewódzkich, o trzy mniej niż 2018 roku.
TV Trwam News