Państwo nie zapewnia stabilnej opieki sierotom
Państwo nie potrafi zapewnić stabilnej opieki sierotom mieszkającym w domach dziecka. Wychowankowie są przerzucani między placówkami wielokrotnie w ciągu kilku lat. O wynikach kontroli Rzecznika Praw Dziecka napisał dziś „Dziennik Gazeta Prawna”.
Jak wynika z kontroli przeprowadzonej przez Rzecznika Praw Dziecka, jedną z przyczyn przerzucania dzieci między placówkami są zbyt krótkie terminy umów podpisywanych przez samorządy z jednostkami opiekuńczymi.
Marek Michalak, Rzecznik Praw Dziecka, wskazuje też m.in. na prawo dzieci do stabilnego środowiska wychowawczego, które w przypadku ciągłych zmian placówek jest zaburzone. Rzecznik napisał w tej sprawie do ministra pracy i polityki społecznej.
Niestabilność emocjonalna dziecka, spowodowana ciągłym brakiem bezpiecznego miejsca pobytu, ma poważne konsekwencje w dorosłym życiu – mówi prof. Urszula Dudziak z Instytutu Nauk o Rodzinie KUL.
– Dziecko wymaga właściwych warunków rozwoju. Tymi właściwymi warunkami rozwoju jest tworzenie atmosfery miłości, życzliwości, przyjaźni i jeszcze raz podkreślę – ważna jest stała obecność konkretnych osób, zwłaszcza w przypadku małego dziecka, u którego jest zbyt mała pojemność emocjonalna, żeby objąć i przyjąć wiele osób na raz. W sytuacji, kiedy dziecko jest przerzucane z jednej placówki wychowawczej do drugiej, kiedy ciągle zmieniają się osoby pełniące rolę wychowawcy, nauczyciela, opiekunki – w ten sposób dorośli udaremniają dziecku zdolność przywiązania się do osoby kochanej – podkreśla prof. Urszula Dudziak.
W Polsce działa obecnie 946 placówek opiekuńczo-wychowawczych. W instytucjonalnej pieczy zastępczej przebywa ponad 19 tys. dzieci.
DGP/RIRM