Opozycja spiera się ws. kandydata w wyborach prezydenckich

PSL ogłasza Władysława Kosiniaka-Kamysza kandydatem w wyborach prezydenckich, co spotyka się z ostrą krytyką Koalicji Obywatelskiej. Są politycy, którzy czekają na powrót Donalda Tuska, ale sam szef Rady Europejskiej wciąż nie podjął decyzji. Opozycja nie dość, że jest podzielona, to jeszcze nie ma spójnej strategii na kolejną kampanię.

Według portalu „Wirtualna Polska” Donald Tusk miał zlecić prywatny sondaż. Tak, by sprawdzić, jakie ma szanse w wyścigu po fotel prezydenta. Wyniki miały okazać się rozczarowujące. Bo sam Tusk ma bardzo duży elektorat negatywny. Więcej, będzie mu trudno szukać poparcia poza elektoratem Platformy Obywatelskiej. O podebraniu wyborców Andrzejowi Dudzie nie ma mowy. Oficjalnej decyzji szefa Rady Europejskiej wciąż nie ma. Ale na ogłoszenie przez niego startu w wyborach czeka już spora grupa polityków opozycji.

– Moim zdaniem on tego nie wyklucza. Prawdopodobnie jest to sposób na budowanie zainteresowania własnym nazwiskiem, a tak naprawdę sądzę, że tam na zapleczu są bardzo szerokie pogłębione badania, ponieważ Tusk nie wskoczy do basenu, nie sprawdzając wcześniej czy jest w nim woda. Jeśli coś by go zabolało w polityce, i chciałby czegoś uniknąć, to przegranych wyborów prezydenckich – mówił w Polskim Radiu zastępca rzecznika PiS Radosław Fogiel.

Opozycja wciąż nie jest zgodna co do strategii na wybory prezydenckie. PSL już teraz ogłosiło kandydaturę Władysława Kosiniaka-Kamysza. Spotkało się to z krytyką m.in. polityków Koalicji Obywatelskiej.

TV Trwam News