Opozycja boi się komisji mającej zbadać rosyjskie wpływy w Polsce

Opozycyjna większość w Senacie jest przeciwko powołaniu specjalnej komisji, której celem jest zbadanie rosyjskich wpływów w Polsce. Próba zbadania, kto sprzyjał Moskwie w naszym kraju, nie podoba się też Parlamentowi Europejskiemu.

Senat odrzucił prezydencką nowelizację ustawy o komisji ds. badania rosyjskich wpływów. Senatorów opozycji nie przekonały poprawki zgłoszone przez głowę państwa, które wychodziły naprzeciw ich wątpliwościom.

– Pan prezydent stoi na stanowisku, że to jest element polskiej racji stanu, aby taka komisja powstała – oznajmiła minister w Kancelarii Prezydenta RP, Małgorzata Paprocka.

Opozycja powtarza nieprawdziwe informacje dotyczące komisji.

– To jest komisja, żeby wyeliminować lidera opozycji przed wyborami – uważa poseł Koalicji Obywatelskiej, Dariusz Joński.

To nieprawda – odpowiedział na te zarzuty minister ds. europejskich, Szymon Szynkowski vel. Sęk.

– Ustawa mówi jasno, że komisja ma działać po wyborach. Ma ona składać się z przedstawicieli delegowanych przez wszystkie kluby parlamentarne – tłumaczył minister.

Rodzą się pytania, czego tak naprawdę obawia się opozycja?

– Należy badać to, jakie były działania danych polityków wpływające nie tylko na bezpieczeństwo Polski, ale wpływające na bezpieczeństwo tego, co się dzieje w całej Europie – zwróciła uwagę politolog Małgorzata Molenda.

Opozycja próbuje zablokować powstanie komisji, wykorzystując Parlament Europejski, który przyjął kolejną rezolucję przeciwko Polsce. Poparli ją europosłowie Platformy Obywatelskiej i Lewicy, odrzucając równocześnie poprawki zgłoszone przez Prawo i Sprawiedliwość dotyczące żądania wypłaty z Krajowego Planu Odbudowy, zablokowania przymusowej relokacji nielegalnych imigrantów i przekazania unijnych środków na uchodźców z Ukrainy.

– Mój apel do was, czyli do Platformy Obywatelskiej: Nie tańczcie tak, jak wam zagrają w Berlinie i Brukseli. Nie ma nic gorszego – zwracam się do posłów Platformy – niż donosić na własną Ojczyznę za granicę – mówił premier Mateusz Morawiecki.

Decyzja Senatu nie oznacza zablokowania powołania komisji do spraw rosyjskich wpływów. Zjednoczona Prawica ma wystarczającą liczbę głosów w Sejmie, aby odrzucić stanowisko Senatu.

TV Trwam News