Ogólnopolski protest pielęgniarek i położnych
Dziś w całej Polsce odbędzie się protest pielęgniarek i położnych. Pikiety, konferencje, „marsze milczenia” w taki sposób będą się upominać o poprawę sytuacji finansowej i systemowego rozwiązania obsady dyżurów. Jeśli rząd nie będzie bierny na postulaty to na 12 maja pielęgniarki planują strajk ostrzegawczy.
Pielęgniarki chcą dobrze wykonywać swoją pracę i dbać o pacjentów, a obecna sytuacja to uniemożliwia – mówi Anna Wonaszek, przewodnicząca Okręgowej Rady Pielęgniarek i Położnych w Gdańsku.
– Czy to dyżur jest pojedynczy, czy podwójny, czy nawet są trzy pielęgniarki, np. na czterdziestu pacjentów – w zależności od potrzeb pacjentów, powinna dopasowana być ilość pielęgniarek na dyżurze. W taki sposób, aby móc dotrzeć do pacjenta na czas, aby w odpowiednim czasie zrobić zastrzyk przeciwbólowy, podłączyć kroplówkę, podać antybiotyk – to są rzeczy, które musimy wykonać w odpowiednim czasie. My bardzo źle się czujemy. Przychodzą tu pielęgniarki i przeżywają to bardzo głęboko. Nauczone i serce mówi im, żeby zadbać o pacjenta godziwie. Czują się bardzo źle. Muszą powiedzieć pacjentowi: proszę poczekać, mam do podłączenia piętnaście kroplówek i wtedy będę do pana mogła podejść – powiedziała Anna Wonaszek.
Polska jest na 39. miejscu w Europie pod względem liczby pielęgniarek przypadających na 1000 mieszkańców. Z roku na rok ich liczba maleje. Tylko z województwa pomorskiego co roku za granicę wyjeżdża 100 sióstr.
Natomiast absolwenci szkół średnich nie garną się do zawodu pielęgniarki i położnej. Powodem są niskie płace. Jak podkreślają – bez zwiększenia nakładów na służbę zdrowia sytuacja pracowników jak i pacjentów niewiele się zmieni.
RIRM