Odbicie w polskiej gospodarce
Polska gospodarka przeszła lockdown ze względu na epidemię, ale teraz ma się coraz lepiej. Zaskakują dane o produkcji przemysłowej. Bezrobocie – według szacunków GUS-u – wciąż utrzymuje się w granicach 6 procent. Ekonomiści nie wykluczają silnego odbicia i recesji na poziomie poniżej 4 procent.
Czerwiec przyniósł zaskakujące dane. Produkcja przemysłowa wzrosła nie tylko w ujęciu miesiąc do miesiąca, ale także w ujęciu rok do roku.
– Kilka dni temu konsensus rynkowy wyniósł minus 7,3 proc., a my na plusie – 0,5 proc. – zaznaczył premier Mateusz Morawiecki.
Pół procent w skali rok do roku. W skali miesiąc do miesiąca to wzrost 14-procentowy. I na tym nie koniec, bo kolejnego dnia pojawiły się równie optymistyczne dane o sprzedaży detalicznej.
– Prognozowano spadek na poziomie ponad 3 proc., a jest spadek na poziomie 1,3 proc. – wskazał ekonomista Mariusz Kękuś.
Produkcja przemysłowa jest odpowiedzią na zapotrzebowanie klientów. Oznacza to, że wzrosła sprzedaż, czyli polska gospodarka może dziś liczyć na silny impuls w postaci konsumpcji. Najnowsze dane mogą oznaczać odbicie gospodarcze w kształcie litery „V” – powiedział ekonomista dr Marcin Kędzierski.
– Czyli szybkie wpadnięcie w kryzys i szybkie wyjście z kryzysu, co potwierdzają nie tylko dane o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, ale także dane z rynku pracy – wyjaśnił dr Marcin Kędzierski.
Pracodawcy znowu zaczynają szukać pracowników – oznajmiła wicepremier Jadwiga Emilewicz.
– Czerwiec był pierwszym miesiącem od początku pandemii, gdzie zarejestrowaliśmy 12 proc. nowych miejsc pracy w urzędach pracy – dodała minister rozwoju.
Dane Głównego Urzędu Statystycznego wskazują, że w czerwcu stopa bezrobocia wyniosła 6,1 proc. wobec 6 proc. w maju.
– Dane Głównego Urzędu Statystycznego potwierdzają, że skuteczność tarczy antykryzysowej jest wysoka – mówił ekonomista prof. Henryk Wnorowski.
Za sprawą tarczy antykryzysowej do przedsiębiorców trafiło ponad 100 mld złotych. To silny impuls dla gospodarki, który – jak oceniają ekonomiści – pozwolił utrzymać konsumpcję na określonym poziomie. Teraz rząd zapowiada działania, które wzmocnią drugą nogę wzrostu gospodarczego, tzn. inwestycje.
– My będziemy teraz pracowali nad przedstawieniem długiej listy projektów, które będzie opłacało się finansować – poinformował Mateusz Morawiecki.
Inwestycje publiczne muszą wypełnić lukę po inwestycjach prywatnych. Bo nad polskimi przedsiębiorcami wciąż wisi ryzyko drugiej fali epidemii.
– Zarówno przedsiębiorcy, jak i też pewnie osoby prywatne ograniczają wydatki inwestycyjne, które mogłyby wzmocnić rozwój gospodarczy – zwrócił uwagę Mariusz Kękuś.
Rząd zapowiada inwestycje w postaci budowy dróg, mostów i kolei. Powstaną też projekty energetyczne i informatyczne. Cały program ma być finansowany ze środków z unijnego funduszu odbudowy.
– Mamy program dużych oraz program mniejszych i średnich inwestycji samorządowych, w których rząd będzie pomagał – wskazał prof. Henryk Wnorowski.
Dr Marcin Kędzierski wskazał, że recesja, także na skutek działań rządu, może okazać się mniejsza od tego, co dziś pokazują prognozy.
– Prognozy Komisji Europejskiej dotyczące spadku o 4,5 proc. mogą okazać się nawet zbyt pesymistyczne, a polska gospodarka zakończy ten rok na minusie mniejszym niż 4 proc. – dodał ekonomista.
Gwarancją dla osiągnięcia takiego wyniku jest uniknięcie drugiej fali epidemii. Na razie premier wyklucza ponowne zamknięcie gospodarki.
– Nie planujemy właśnie dlatego, bo on był bardzo bolesny dla gospodarki – wyjaśnił szef rządu.
Polska w kolejnym roku – według szacunków ekonomistów – może wrócić do tempa rozwoju sprzed epidemii, tzn. do wzrostu na poziomie 4 proc.
TV Trwam News