Nowa Zelandia: Uśmiercanie na życzenie dla pacjentów z COVID-19
Na mocy nowej ustawy o tzw. eutanazji prawo do śmiertelnego zastrzyku w Nowej Zelandii może zostać rozszerzone na pacjentów chorych na COVID-19. Informację potwierdziło tamtejsze ministerstwo zdrowia.
https://twitter.com/CentrumZycia/status/1476491662650232838
Ustawa o eutanazji weszła w życie w ubiegłym miesiącu [czytaj więcej]. Jest uważana za jedną z najbardziej skrajnych na świecie. Teraz rząd Nowej Zelandii stwierdził, że „w niektórych okolicznościach osoba z COVID-19 może kwalifikować się do wspomaganego umierania”.
Prawo zezwala na zabójstwo w przypadku nieuleczalnie chorych pacjentów, którym pozostało mniej niż sześć miesięcy życia, po uprzednim uzyskaniu zgody od co najmniej dwóch lekarzy. Ustawa gwarantuje również prawo dostępu do lekarza, który uśmierci pacjenta w ciągu zaledwie czterech dni od dostarczenia od niego prośby.
Za każdą wykonaną tzw. eutanazję lekarze otrzymują od rządu opłatę w wysokości tysiąca dolarów plus koszty. 96 z 16 000 lekarzy zgłosiło się do udziału w projekcie, a prawie wszystkie z 32 hospicjów w kraju – z wyjątkiem jednego – nie wyraziły zgody na zabijanie pacjentów w ich placówkach.
„To dziwaczne, że kraj, który próbował chronić swoich obywateli poprzez zamknięcie ich całkowicie z powodu wirusa, z którego ludzie mogą w pełni wyzdrowieć (…), teraz sugeruje, że ci pacjenci powinni być zabici przez swoich lekarzy. To wywraca etykę medyczną do góry nogami” – wskazuje Finlay de Llandaff, profesor medycyny paliatywnej z Wielkiej Brytanii.
marsz.info/radiomaryja.pl