Nowa Zelandia: Uśmiercanie na życzenie dla pacjentów z COVID-19
Na mocy nowej ustawy o tzw. eutanazji prawo do śmiertelnego zastrzyku w Nowej Zelandii może zostać rozszerzone na pacjentów chorych na COVID-19. Informację potwierdziło tamtejsze ministerstwo zdrowia.
Nowa Zelandia wprowadziła zgodę na wykonywanie eutanazji na życzenie na pacjentach chorych na Covid.
Aby do tego doszło wystarczy zgoda lekarza, który stwierdzi, że pacjent może nie przeżyć lub nie zniesie cierpienia wywołanego chorobą.https://t.co/qhJX5S5HOz— Centrum Życia i Rodziny👨👩👧👦 (@CentrumZycia) December 30, 2021
Ustawa o eutanazji weszła w życie w ubiegłym miesiącu [czytaj więcej]. Jest uważana za jedną z najbardziej skrajnych na świecie. Teraz rząd Nowej Zelandii stwierdził, że „w niektórych okolicznościach osoba z COVID-19 może kwalifikować się do wspomaganego umierania”.
Prawo zezwala na zabójstwo w przypadku nieuleczalnie chorych pacjentów, którym pozostało mniej niż sześć miesięcy życia, po uprzednim uzyskaniu zgody od co najmniej dwóch lekarzy. Ustawa gwarantuje również prawo dostępu do lekarza, który uśmierci pacjenta w ciągu zaledwie czterech dni od dostarczenia od niego prośby.
Za każdą wykonaną tzw. eutanazję lekarze otrzymują od rządu opłatę w wysokości tysiąca dolarów plus koszty. 96 z 16 000 lekarzy zgłosiło się do udziału w projekcie, a prawie wszystkie z 32 hospicjów w kraju – z wyjątkiem jednego – nie wyraziły zgody na zabijanie pacjentów w ich placówkach.
„To dziwaczne, że kraj, który próbował chronić swoich obywateli poprzez zamknięcie ich całkowicie z powodu wirusa, z którego ludzie mogą w pełni wyzdrowieć (…), teraz sugeruje, że ci pacjenci powinni być zabici przez swoich lekarzy. To wywraca etykę medyczną do góry nogami” – wskazuje Finlay de Llandaff, profesor medycyny paliatywnej z Wielkiej Brytanii.
marsz.info/radiomaryja.pl