Nieudolna walka rządu z nielegalną migracją
Rząd pracował nad projektem zmian w zasadach używania broni przez polskie służby. Opozycja oczekuje od władzy kompleksowego podejścia do problemu z nielegalną migracją.
Na polsko-białoruskiej granicy cały czas jest niebezpiecznie. Choć ostatniej doby było tylko 60 prób nielegalnego przejścia na naszą stronę, to presja jest mocno odczuwalna – mówiła mjr Katarzyna Zdanowicz, rzecznik Podlaskiego Oddziału Straży Granicznej.
– Od początku tego roku mamy już blisko 19 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy naszego państwa, a w samym czerwcu już ponad 2 600. Są to przede wszystkim młodzi mężczyźni, mężczyźni w wieku od 20 do 40 lat – mówiła rzecznik Podlaskiego Oddziału SG.
W odpowiedzi na trudną sytuację przy granicy rząd pracował nad zmianami w zasadach używania broni przez żołnierzy, Straż Graniczną i policję. To reakcja na śmierć sierż. Mateusza Sitka, który zginął z rąk migrantów oraz odpowiedź na zatrzymanie dwóch żołnierzy, którzy rzekomo niezgodnie z prawem użyli w marcu broni przy granicy. Poprawek wymaga przede wszystkim ustawa o środkach przymusu bezpośredniego i broni palnej, ponieważ jest nieprecyzyjna – podkreślił były funkcjonariusz Policji i Centralnego Biura Antykorupcyjnego, dr Roman Marzec.
– To jest naprawdę tak skomplikowane, że czasami trudno jest w przeciągu kilku sekund – nawet niecałych – podjąć decyzję, czy broni użyć, czy nie. Takich wątpliwości nie może być, mając na uwadze to, co się tam dzieje – zwrócił uwagę dr Roman Marzec.
Projekt Ministerstwa Obrony Narodowej zakłada, że żołnierz, funkcjonariusz Straży Granicznej lub policji nie popełni przestępstwa, kiedy z naruszeniem ustawy o środkach przymusu bezpośredniego użyje broni w sytuacji, która wymaga natychmiastowego działania.
– To nie jest tak, że w każdej sytuacji będzie mógł sobie żołnierz używać broni, tylko w określonym miejscu i określonej sytuacji. To jest słuszny kierunek – poinformował wiceminister aktywów państwowych, Robert Kropiwnicki.
Projekt zakłada też pomoc prawną i finansową dla żołnierzy i funkcjonariuszy, którym zarzucone zostało nieprawidłowe użycie broni oraz doprecyzowuje reguły zatrzymywania żołnierzy przez Żandarmerię Wojskową. Dr Roman Marzec dodał, że nowe zasady użycia broni przez polskie służby powinny jak najszybciej dotrzeć do nielegalnych migrantów przy polsko-białoruskiej granicy.
– Osoby, które będą podejmować jakiekolwiek działania wobec tych funkcjonariuszy czy żołnierzy muszą mieć świadomość, że jest takie prawo i to prawo będzie chronić funkcjonariuszy, a nie agresorów – zaznaczył były funkcjonariusz Policji i CBA.
Opozycja domaga się szerszego spojrzenia na problem kryzysu migracyjnego.
– Proponujemy pakt – krótki pakt, składający się z siedmiu punktów – dotyczący bezpieczeństwa granic w naszym kraju – oznajmił Mariusz Błaszczak.
Przewodniczący Klubu Parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości oczekuje zwiększenia obecności służb przy granicy, zwiększenia wydatków na bezpieczeństwo granicy, w tym na zaminowanie pasa przygranicznego, powołania Korpusu Ochrony Pogranicza, wprowadzenia dodatkowych kontroli przy granicy z Niemcami, zakazu wejścia do strefy buforowej dla organizacji pozarządowych oraz jednostronnego wypowiedzenia unijnego paktu migracyjnego.
– Należy też rozwiązać zespoły powołane w prokuraturze Adama Bodnara, których zadania sprowadzają się do tego, że mają oskarżać żołnierzy i funkcjonariuszy strzegących naszej granicy za to, że używają broni – dodał Mariusz Błaszczak.
Specjalny zespół śledczych, który bada zachowanie polskich funkcjonariuszy wobec cudzoziemców, działa od 17 kwietnia tego roku.
TV Trwam News