Największe śledztwo ws. korupcji utknęło w miejscu
Największe w Polsce śledztwo ws. korupcji przy prywatyzacji STOEN, Telekomunikacji Polskiej i LOT stanęło pod znakiem zapytania. Prowadzący je prok. Jacek Więckowski odchodzi z Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach – informuje „Rzeczpospolita”.
Szefostwo apelacji nie przedłuży mu delegacji, która kończy się 31 grudnia i wróci do niższej rangą prokuratury okręgowej. Decyzja ma wynikać ze złej oceny jego pracy.Nie zgadza się z tym Bogdan Święczkowski – prokurator w stanie spoczynku.
– Według mojej wiedzy prokuratura apelacyjna jest w Katowicach. Jest to osobista decyzja pani prokurator Iwony Palki. Z tego, co wiem nie jest to związane z oceną merytoryczną pracy prokuratora Jacka Więckowskiego. Jest on jednym z najlepszych śledczych w prokuraturze apelacyjnej w Katowicach; wieloletnim wykładowcą na różnych kursach i szkoleniach prokuratorskich z zakresu przestępczości finansowo-gospodarczej; doskonały fachowiec i specjalista i bardzo źle się dzieje, że pan prokurator nie będzie mógł w dalszym ciągu prowadzić bardzo skomplikowanych śledztw. Na pewno w znacznym stopniu utrudni to prowadzenie śledztwa – powiedział prokurator.
„Dymisja Więckowskiego to sygnał, że śledztwo może zostać rozmyte” – ocenia jeden ze śledczych. Bogdan Święczkowski dodaje, że z pewnością dymisja utrudni to postępowanie i wszystkie inne prowadzone przez Jacka Więckowskiego.
– Niestety taka jest obecnie ustawa o prokuratorze. Taki jest prokurator generalny. Taka jest Krajowa Rada Prokuratury, że dzieją się rzeczy niespotykane, gdzie odchodzi wieloletni wykładowca, mentor dla wielu pokoleń młodych prokuratorów i asesorów, jeżeli chodzi o zwalczanie przestępczości zorganizowanej o charakterze gospodarczym czy finansowy. Z nieznanych w zasadzie przyczyn nie pozostanie w prokuraturze apelacyjnej, w wydziale piątym ds. przestępczości zorganizowanej, czyli pozbywała się prokuratura apelacyjna doświadczonego śledczego ds. przestępczości zorganizowanej. To jest coś niebywałego – zaznaczył prokurator.
Wypowiedź Bogdana Święczkowskiego:
RIRM