Młodzież na proaborcyjnych protestach
Bardzo niepokojące jest to, że niektórzy rektorzy i związkowcy nauczycielscy nie tylko nie potępiają chuliganerii, wandalizmu i brutalności na ulicach, ale wręcz zachęcają młodzież do tego, żeby w tym uczestniczyć – ocenił minister edukacji narodowej, prof. Przemysław Czarnek.
W proaborcyjnych protestach uczestniczy bardzo dużo młodzieży. Przyczyny tego są głębsze – ocenia w dzisiejszym wydaniu „Naszego Dziennika” minister edukacji i nauki, prof. Przemysław Czarnek. Odpowiada za to m.in. milczenie świata chrześcijańskiego w ostatnich trzech dziesięcioleciach.
„Przyzwolenie na to, żeby nas, konserwatystów, świat lewicowo-liberalny zamknął gdzieś w narożniku i wtłoczył nam, że o chrześcijaństwie możemy mówić tylko prywatnie, bynajmniej nie publicznie. I jest to też, niestety, efekt błędów systemowych w oświacie i szkolnictwie wyższym na przestrzeni tych ostatnich trzydziestu lat” – wskazał Przemysław Czarnek,.
Według ministra, efektem postępującej laicyzacji jest to, że protestom towarzyszą wulgarne hasła, ataki na kościoły oraz duchownych i wiernych świeckich. Dodał, że nie można też wszystkich generalizować. Minister edukacji i nauki zaznaczył, że jest młodzież, która nie używa wulgaryzmów i nie chodzi na tego typu protesty, a która broni kościołów. Te młode osoby są zaniepokojone tym, co widzą u swoich rówieśników – dodał Przemysław Czarnek.
„Bardzo niepokojące jest to, że niektórzy rektorzy, niektórzy związkowcy nauczycielscy, nie tylko nie potępiają tego typu chuliganerii, wandalizmu, chamstwa i brutalności na ulicach, ale wręcz zachęcają młodzież do tego, żeby w tym uczestniczyć, i mówią: >>jesteśmy z wami<<„. „Nie wyrażają żadnego sprzeciwu wobec tych absolutnie skandalicznych zachowań. I to jest jeszcze bardziej niepokojące” – ocenił Przemysław Czarnek.
Minister odniósł się do kwestii zapowiadanego wyciągnięcia konsekwencji wobec nauczycieli, którzy mieli namawiać uczniów do udziału w protestach. Dotyczy to również uczelni, których rektorzy zarządzili wolne od zajęć na czas protestów. Sprawę na bieżąco monitorują kuratorzy. Raport na ten temat będzie dostępny na początku tygodnia. Wyciągane będą wszystkie najdalej idące konsekwencje, które są w granicach możliwości prawnych ministerstwa i kuratoriów – zapowiedział minister edukacji i nauki.
TV Trwam News