Meksykańska dziennikarka: Jesteśmy korespondentami wojennymi w ojczyźnie
„Jesteśmy korespondentami wojennymi we własnym kraju. Dotyczy to zwłaszcza dziennikarek, które pisząc o przemocy i korupcji w Meksyku, odczuwają skutki agresji wobec mediów, podczas gdy działania prokuratury to farsa” – mówi Lydia Cacho, meksykańska reporterka.
Współautorka słynnej książki „Gniew Meksyku”, jedna z najbardziej doświadczonych meksykańskich dziennikarek opisuje wraz z sześcioma kolegami przypadki tortur, porwań i morderstw popełnianych na ludziach, którzy próbują demaskować działalność gangów narkotykowych i korupcję władz.
Tematem książki jest m.in. bezpowrotne „zniknięcie” w 2014 roku 43 społecznie zaangażowanych uczniów i studentów z miasta Iguala.
„Z jednej strony mamy przeciwko sobie polityków, a z drugiej – przestępców. Wzięli nas w dwa ognie” – powiedziała w wywiadzie opublikowanym w czwartek przez agencję EFE słynna meksykańska dziennikarka.
Według zajmującej się obroną wolności słowa organizacji międzynarodowej Artykuł 19, na którą powołuje się Cacho, od początku roku w różnych miastach Meksyku zamordowano siedmiu dziennikarzy: narazili się organizacjom przestępczym i niektórym politykom, ponieważ badali i piętnowali korupcję oraz przypadki stosowania przemocy przez władze.
Rok 2016 został nazwany „najczarniejszym rokiem” meksykańskich mediów: zabito jedenastu dziennikarzy, a 415 stało się celem agresji.
Organizacja Artykuł 19 zgromadziła dokumentację w tej sprawie; wynika z niej, że za ponad połowę przypadków agresji wobec dziennikarzy w 2016 roku odpowiedzialni są funkcjonariusze meksykańskiej administracji.
Lydia Cacho znana jest w Meksyku również jako obrończyni praw kobiet, walcząca swymi artykułami z przemocą wobec kobiet oraz z „biznesem” opartym na pornografii dziecięcej.
Tym sprawom jest poświęcona jej wydana w 2005 roku książka „Demony Edenu”. Po opublikowaniu książki została najpierw uprowadzona i torturowana, a później aresztowana.
Walka podjęta przez tę dziennikarkę i jej kolegów dała jednak rezultaty. Dziesięć lat później uchwalono w Meksyku ustawę przeciwko eksploatacji seksualnej nieletnich.
Wcześniej, w 2011 roku został skazany na 11 lat więzienia Libańczyk, który stał na czele organizacji przestępczej ciągnącej zyski z tego procederu, Jean Succar Kuri.
Był to najwyższy w Ameryce Łacińskiej wyrok za tego rodzaju przestępstwa.
PAP/RIRM