Lubuskie. Coraz więcej turystów w Twierdzy Kostrzyn
Ponad 20 tys. turystów odwiedziło w tym roku Twierdzę Kostrzyn i znajdujące się na jej terenie pozostałości Starego Miasta. To o 4 tys. więcej niż w poprzednim sezonie turystycznym – poinformował PAP dyrektor Muzeum Twierdzy w Kostrzynie nad Odrą Ryszard Skałba.
„Kolejny rok z rzędu zanotowaliśmy wzrost frekwencji zwiedzających Stare Miasto. To oznacza, iż miejsce to jako atrakcja turystyczna posiada ogromny potencjał rozwojowy i musimy się liczyć z dalszym wzrostem liczby odwiedzających” – podkreślił Skałba.
Od marca do końca ubiegłego tygodnia ekspozycję w Bastionie Filip zwiedziło prawie 8,9 tys., Bramę Berlińska ok. 3,5 tys. osób. Przewodnicy z muzeum obsłużyli ponad 130 grup turystycznych z Polski, Niemiec, Holandii, Wielkiej Brytanii i USA.
Najwięcej osób zwiedzało „Kostrzyńskie Pompeje” (z uwagi na skalę zniszczenia tak nazywane jest kostrzyńskie Stare Miasto) w maju, czerwcu i wrześniu.
Statystyki obejmują wyłącznie osoby, które wchodziły do muzealnych obiektów. Nie obejmują natomiast uczestników imprez odbywających się na Starym Mieście oraz turystów i spacerowiczów nie korzystających z usług muzeum. Liczbę tych osób szacuje się na ok. 12 tys.
Przerwa zimowa potrwa do marca, jednakże nadal jest możliwe zwiedzanie Starego Miasta i ekspozycji muzeum przez grupy zorganizowane po wcześniejszym uzgodnieniu terminu.
***
Historia Twierdzy w Kostrzynie nad Odrą sięga XVI w. W 1630 r. założono w niej pierwszy regularny regiment Hohenzollernów i dlatego Kostrzyn nazywany był także kolebką pruskiego militaryzmu. Podczas wojny siedmioletniej (1756-1763) twierdza wytrzymała oblężenie wojska rosyjskiego i silny ostrzał, który zniszczył prawie całe miasto.
Na przestrzeni wieków twierdza była świadkiem wielu historycznych wydarzeń. To w niej był więziony Fryderyk II Wielki – król Prus w latach 1740-1786. Pod jego rządami Prusy stały się jednym z najpotężniejszych państw Europy. W marcu 1945 r. ciężka artyleria Armii Czerwonej ostrzeliwała Kostrzyn tak długo, aż został on zrównany z ziemią.
PAP/RIRM