fot. PAP/EPA

Ks. J. Dargiewicz pracujący 16 lat na Ukrainie: Najbardziej potrzebna jest teraz modlitwa. Trzeba zanosić alarm do Boga. Sami nie damy rady, ale z Bogiem możemy wszystko

Ks. Jan Dargiewicz to kapłan, który 16 lat pracował w Odessie na Ukrainie. Od października 2021 roku posługuje w diecezji ełckiej, ale – jak sam mówił – „jego praca na Ukrainie nigdy się nie skończyła”. Obecnie pomaga oddziałowi Caritas diecezji ełckiej. Duchowny zaznaczył w rozmowie z portalem radiomaryja.pl, że „najbardziej potrzebna jest modlitwa. Trzeba zanosić alarm do Boga. Zakładać krucjaty różańcowe, bo tylko tak możemy pokonać szatana. Sami nie damy rady, ale z Bogiem możemy wszystko”.

Ks. Jan Dargiewicz jeszcze w poniedziałek koordynował działania informacyjne i pomocowe oraz pomagał w transporcie ukraińskich uchodźców do diecezji ełckiej. Służył również pomocą w kontaktach z Ukraińcami, ponieważ dobrze zna ich język. W rozmowie zaznaczył, że najcięższa sytuacja jest na granicy po stronie ukraińskiej.

Ludzie stoją i czekają po 4, 5 dób na nogach, z dziećmi na rękach. Ukraińska strona jakby się zakorkowała. Strasznie długo trwa odprawa, jest totalnie sparaliżowana. Natomiast strona polska bardzo szybko przyjmuje, nie robi problemu z dokumentami – zaznaczył kapłan.

Duchowny mówił, że jest pod ogromnym wrażeniem polskiej organizacji i pomocy swoim sąsiadom.

Ci Ukraińcy, którzy przyjeżdżają, mówią, że nigdy by się nie spodziewali tak dobrego przyjęcia i zorganizowania dla nich logistycznie wszystkich rzeczy. Pod tym względem trzeba dziękować Bogu, że jednak chrześcijaństwo uformowało serca Polaków, bo wierzą, że pomaganie i działanie ma sens – dodał.

Jak akcentował kapłan, na Ukrainie jest teraz wielki niepokój i strach.

Są ciągłe bombardowania. Ludzie siedzą w piwnicach. Rodziny są rozdzielane, bo mężczyźni zostają walczyć, a kobiety i dzieci udają się w bardziej bezpieczne miejsca. Najczęstszym kierunkiem jest Polska, bo wiedzą, że nasz kraj oferuje im pomoc – wskazał ks. Jan Dargiewicz.

Dodał także, że przez lata pracy na Ukrainie poznał wiele wiosek, których mieszkańcami są Polacy przesiedleni jeszcze przed 1956 rokiem.

– Jest wielu naszych rodaków, ale również ludzi związanych z Polską ze względu na pochodzenie dziadka, babci, rodzica. Poznałem też ludzi, którzy w dokumentach urodzenia mają wpisane, że ojciec i matka byli Polakami. Dzisiaj są obywatelami Ukrainy, ale to są też nasi rodacy. Polskość jest i była przede wszystkim związana z Kościołem katolickim – wyjaśnił.

Kapłan zapytany o to, jaka pomoc jest w tym momencie najbardziej potrzebna, odpowiedział, że „najbardziej potrzebna jest modlitwa”.

Trzeba zanosić alarm do Boga. Zakładać krucjaty różańcowe, bo tylko tak możemy pokonać szatana. Sami nie damy rady, ale z Bogiem możemy wszystko, dlatego ci, co mogą niech podnoszą broń w formie różańca. Módlmy się w domach, jeżeli to możliwe uczestniczmy w adoracji, we Mszach świętych. Nie wchodźmy w beznadziejność i rozpacz, ale miejmy nadzieję w działaniu, a Bóg da światło – podkreślił.

Duchowny zaznaczył, że pomocy materialnej jest więcej niż się spodziewano. Wskazał jednak, że każde działanie musi być skoordynowane, by „pomocą nie sparaliżować” sytuacji na granicy. Kapłan powiedział, że trzeba być przygotowanym na masowe punkty przyjęcia uchodźców.

Trzeba się szykować na duże uderzenie, bo ono będzie lada dzień, ponieważ dochodzi do różnych akcji. Ludzie na granicy od strony ukraińskiej nie wytrzymują psychicznie w kolejkach i może się okazać, że ruszą pomimo zakazu. Dlatego muszą być dla nich przygotowane masowe punkty odbioru. Ważna jest pomoc dla ludzi, którzy organizują takie punkty, żeby wspomóc ich finansowo czy logistycznie – podsumował ks. Jan Dargiewicz.

Anita Suraj-Bagińska/radiomaryja.pl 

drukuj
Tagi: , , ,

Drogi Czytelniku naszego portalu,
każdego dnia – specjalnie dla Ciebie – publikujemy najważniejsze informacje z życia Kościoła i naszej Ojczyzny. Odważnie stajemy w obronie naszej wiary i nauki Kościoła. Jednak bez Twojej pomocy kontynuacja naszej misji będzie coraz trudniejsza. Dlatego prosimy Cię o pomoc.
Od pewnego czasu istnieje możliwość przekazywania online darów serca na Radio Maryja i Tv Trwam – za pomocą kart kredytowych, debetowych i innych elektronicznych form płatniczych. Prosimy o Twoje wsparcie
Redakcja portalu radiomaryja.pl