fot. https://www.flickr.com/photos/episkopatnews/

Ks. abp S. Gądecki: Jeśli myślimy i żyjemy na mocy łączności z Chrystusem, wtedy otwierają się nam oczy

Jeśli myślimy i żyjemy na mocy łączności z Chrystusem, wtedy otwierają się nam oczy. Wtedy nie będziemy już dłużej wegetować, troszcząc się jedynie o siebie samych, lecz ujrzymy gdzie, w jaki sposób jesteśmy potrzebni – mówił w czwartek metropolita poznański, ks. abp Stanisław Gądecki.

W homilii wygłoszonej na placu przed poznańską katedrą w uroczystość Najświętszego Ciała i Krwi Chrystusa metropolita poznański skupił się na rozważaniach dotyczących Ciała Chrystusa samego w sobie, Kościoła jako Ciała Chrystusa, a także odniósł się do obecnej sytuacji w Ukrainie.

Duchowny nawiązał w homilii do nauczania św. Pawła i podkreślił, że porównuje on Kościół „do wielkiego żywego organizmu, w którym każda komórka posiada swoje znaczenie i spełnia odpowiednią dla siebie rolę”.

„W Chrystusie tworzymy jedność, w której nie ma podziału na tych, którzy spełniają jakąś rolę, i takich, którzy nie mają żadnego zadania. Na takich, którzy są odpowiedzialni za Kościół, i takich, którzy żadnej odpowiedzialności nie ponoszą. Wszyscy jesteśmy odpowiedzialni za cały Kościół i każdy ma do spełnienia w nim własną rolę. Dlatego właśnie Kościół jest czymś więcej niż organizacją, z której usług się korzysta” – zaznaczył.

Metropolita poznański przypomniał słowa św. Pawła, który wskazywał, że „ponieważ jeden jest chleb, przeto my, liczni, tworzymy jedno Ciało”. Zaznaczył, że św. Paweł przez te słowa chce powiedzieć, że „skoro przyjmujemy tego samego Pana i otrzymujemy tego samego Ducha, to znaczy, że jesteśmy jednym dla siebie nawzajem”.

„Winno to znaleźć wyraz w naszym życiu. Winno objawiać się to w zdolności przebaczania, we wrażliwości na potrzeby drugiego człowieka. Winno potwierdzać się gotowością do dzielenia z innymi. Winno objawiać się w zaangażowaniu na rzecz bliźniego, zarówno tego bliskiego, jak i najdalszego” – wskazał ks. abp Stanisław Gądecki.

Duchowny podkreślił, że istnieją dzisiaj formy wolontariatu, przykłady wzajemnej posługi, których nasze społeczeństwo tak bardzo potrzebuje.

„Jeśli myślimy i żyjemy na mocy łączności z Chrystusem, wtedy otwierają się nam oczy. Wtedy nie będziemy już dłużej wegetować, troszcząc się jedynie o siebie samych, lecz ujrzymy gdzie w jaki sposób jesteśmy potrzebni” – mówił metropolita.

„Odpowiedzialność za innych domaga się odpowiedzi, w szczególności teraz na Ukrainie, w obliczu wojny, jaka sieje tam zniszczenie i śmierć. Pan Bóg obdarzył nas wolnością, abyśmy mogli przychodzić z pomocą uciśnionym. Ta wolność wzywa nas do okazania naszej pomocy tym, którzy zostali napadnięci. Dlatego jestem wdzięczny każdej, każdemu rodakowi za przyjęcie w Polsce ukraińskich kobiet i dzieci oraz starców” – dodał.

Duchowny zaznaczył, że przede wszystkim nie można zapominać o modlitwie o pokój, ale „w Kijowie słyszał wielokrotne prośby o długoterminową pomoc; o organizowanie dalszych zbiórek żywności, leków i artykułów pierwszej potrzeby dla Ukrainy”.

„Jesteśmy wszyscy pod wrażeniem męstwa żołnierzy i ukraińskiej obrony cywilnej. W takich okolicznościach przypominają się mi słowa sprzed 2 tys. lat, pochodzące z Pierwszej Księgi Machabejskiej – gdy zobaczyli wojsko, które szło naprzeciw nim, powiedzieli do Judy: >>Nas jest tak mało, czy będziemy mogli walczyć z tym tak wielkim i potężnym mnóstwem? A przecież my dzisiaj nic jeszcze nie jedliśmy i sił nam zabrakło. Juda odparł: Bez trudu wielu może być pokonanych rękami małej liczby, bo niebu nie czyni różnicy, czy ocali przy pomocy wielkiej, czy małej liczby. Zwycięstwo bowiem w bitwie nie zależy od liczby wojska; prawdziwą z siłą jest ta, która pochodzi z Nieba. Oni przychodzą do nas pełni pychy i bezprawia po to, aby wytępić nas razem z żonami naszymi i dziećmi, i aby nas obrabować. My zaś walczymy o swoje życie, i o swoje obyczaje. On sam skruszy ich przed naszymi oczami. Wy zaś ich nie obawiajcie się<<” – podkreślił.

PAP

drukuj