Kontrowersyjna gra Pokemon GO
Producenci gry Pokemon GO wykorzystali Muzeum Auschwitz do zabawy. Były niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady to miejsce pamięci i modlitw za tych, którzy zostali tam pomordowani. A działanie takich gier jak Pokemon Go narusza pamięć ofiar niemieckiego obozu – podkreślił rzecznik Muzeum Auschwitz Bartosz Bartyzel. Zaapelował on, by producenci uniemożliwili używania tego typu miejsc w zabawie.
Były niemiecki obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz Birkenau to miejsce pamięci o Polakach, ale nie tylko. Obóz Auschwitz Birkenau stał się symbolem terroru i ludobójstwa. Nie każdy jednak potrafi uszanować to miejsce.
Pojawił się problem nowej gry na telefony komórkowe – Pokemon GO. Uczestnicy gry poszukują wirtualnych stworków i przedmiotów znanych z japońskich kreskówek. Są one umieszczane w wirtualnej rzeczywistości i połączone z konkretnym miejscem na prawdziwej mapie. W sieci pojawiły się zdjęcia, które wskazują, że „pokemony można odnaleźć” w Muzeum Auschwitz.
Rzecznik Muzeum Bartosz Bartyzel zaapelował, by producenci uniemożliwili używania tego typu miejsc w zabawie.
– Były niemiecki, nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau to dziś nie tylko muzeum, to przede wszystkim miejscem pamięci. Miejsce, do którego ludzie przyjeżdżają nie tylko po to, żeby poznać historię, ale przyjeżdżają na chwilę zadumy, refleksji i często na modlitwę – powiedział Bartyzel.
Mobilna gra wykorzystała także przestrzeń Muzeum Holokaustu w Waszyngtonie. Na jego terenie użytkownicy aplikacji mogą znaleźć wirtualne elementy niezbędne do gry. Muzeum szuka rozwiązania jak wykluczyć się z gry. Problem dotyczy też wielu symbolicznych miejsc pamięci, a także kościołów na całym świecie.
TV Trwa News/RIRM